Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Kobieta? Nie, dziękuję, wolę chłopców!
dodano 15.07.2008
Homoseksualizm jest naturalną orientacją. Można mieć do homoseksualistów pretensje o parady gejów i lesbijek, wystąpienia przeciwko kościołowi, lub też żądania umożliwienia adoptowania dzieci.
W pewnym momencie rozrostu populacji, natura pragnie ograniczyć jej liczebność. Pierwszym i najbardziej oczywistym wydaje się być fakt, że jeśli urodzi się zbyt wiele zwierząt, pokarmu będzie zbyt mało dla każdego i populacja w końcu się skurczy. Populacja myszołowów się zwiększa, populacja myszek polnych musi się przez to zmniejszyć. Gdy myszek będzie za mało do wyżywienia myszołowów, część po prostu zginie w walce o pokarm. A wtedy, gdy będzie ich mniej - myszek namnoży się więcej. Drugim naturalnym wbrew pozorem ogranicznikiem rozrostu populacji jest... homoseksualizm. W ten sposób Matka Natura daje możliwość zmniejszenia populacji mniej drastycznymi metodami. Choć w sumie trudno mi sobie wyobrazić dwa orły-geje, tak w przypadku żyraf zachowania homoseksualne są na porządku dziennym. Ba, są nawet częstsze niż heteroseksualne!
Warto tutaj nadmienić, iż zachowania seksualne niekoniecznie muszą być związane z seksem samym w sobie. Niektóre gatunki małp pokazują sobie stojące fallusy - bynajmniej nie z tego powodu, że tak się sobie podobają. Robią to, by pokazać swoją wyższość nad przeciwnikiem. Pies Burek, który tak chętnie gwałci Twoją nogę podczas odwiedzin u ciotki nie zakochał się w Twojej nogawce ani tez nie oczarowało go Twoje kolano. Po prostu chce pokazać swoją dominację. To trochę jak oznaczanie terenu. Indianie zabierali skalpy - Grecy po walce gwałcili pokonanych wrogów. Choć miało to w sumie znaczenie symboliczne muszę przyznać szczerze - nie wiem, czy nie wolałbym stracić parę włosów.
Właściwie homoseksualizm oficjalny i społecznie akceptowalny pojawił się w starożytnej Grecji. Dlaczego? Nie wie tego nikt. Prawdopodobnie było to związane z rozwiązłością seksualną Greków, kultem ciała oraz traktowaniem kobiet przez mężczyzn. Grecy uważali bowiem, że jedyna i prawdziwa miłość to miłość mężczyzny do innego mężczyzny. Była ona przecież o wiele bardziej zacna niż miłość do kobiet, umożliwiała bowiem również więź intelektualną i duchową, której brakowało w związkach z kobietami. Nie omieszkam tutaj przytoczyć Arystotelesa, który uważał, że kobieta jest uszkodzonym, skarlałym samcem, któremu w czasie ciąży przydarzył się wypadek. Oj, biedne te kobiety, uszkodzone takie! Relacje mentora z uczniem (np. filozofa nauczyciela i adepta filozofii) były nieraz zabarwione erotycznie (przypomnijmy: Platon był uczniem Sokratesa). Innymi słowy uprawiali oni seks, jednak młodzi chłopcy pochodzący z arystokratycznych rodzin z założenia nie powinni byli przyzwalać na stosunki płciowe ze swymi mentorami, gdyż godziło to w ich wizerunek jako mężczyzny - mężczyzna zajmujący miejsce kobiety był w pewien sposób poniżony przez aktywnego partnera (patrz: gwałcenie wrogów na polu bitwy).
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW