Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
"Wojna tarnowska" trwa
dodano 30.05.2008
Dwa miesiące temu w Tarnowie rozpoczęła się wojna, która trwa do dzisiaj. Straty są po wszystkich stronach, a w dodatku ucierpieli niewinni ludzie. Najgorsze jest to, że zdarzają się dziennikarze, którym jeszcze za mało
Wiem, że wiele osób się nie zgodzi z moim zdaniem, ale zdecydowałem się napisać artykuł związany z wydarzeniami w Tarnowie oraz Krakowie Mydlnikach w marcu br. Na początku pozwolę sobie zabrać głos w związku z artykułem Pana Marcina Pietraszewskiego „Pikieta szalikowców przeciwko policji”, który ukazał się w "Gazecie Wyborczej" 28 maja br. Uważam, że mam do tego moralne prawo, gdyż byłem na ostatnim spotkaniu stowarzyszenia „Błękitna siła”, jak również wspólnie z moją koleżanką Sylwią, jestem autorem scenariusza przedstawienia, które będzie w sobotę, 31 maja, prezentowane przed gmachem teatru. Dodam, że nie jestem członkiem w/w stowarzyszenia i wśród zatrzymanych nie ma moich bliskich bądź znajomych.
Już sam tytuł artykułu sugeruje niezrozumienie tematu przez jego autora – po pierwsze to nie jest pikieta, tylko marsz milczenia. Po drugie marsz nie jest organizowany przez szalikowców, lecz przez rodziców osób zatrzymanych w Krakowie Mydlnikach. Po trzecie wreszcie, marsz nie jest skierowany przeciwko policji, lecz przeciwko podobnym zdarzeniom ( na szczęście rzadko spotykanym na taką skalę ) jak w Mydlnikach.
Warto dodać, że Pana Pietraszewskiego nie było na spotkaniu stowarzyszenia, więc jak mniemam, fotoreporter, który był obecny podczas przygotowań ( Pan Grzegorz Celejewski ), miał tylko zrobić kilka fotek do napisanego wcześniej artykułu. Tak się składa, że w artykule tym nie ma wzmianki o tym, kto był na spotkaniu organizacyjnym – że nie było tam ani jednego szalikowca, a średnia wieku była znacznie powyżej 35 lat, że rozmowa toczyła się wokół tematu jak bezpiecznie zorganizować całą imprezę i jak nie dopuścić do żadnych ekscesów. Nie było też w artykule wzmianki o pokojowych intencjach członków stowarzyszenia. Jednak Pan Pietraszewski nie zapomniał napisać, że „część z młodych ludzi może być pijana lub pod wpływem narkotyków”, a „marsz może przerodzić się w walki uliczne”. Słowa te zostały napisane w kontekście wypowiedzi szefa katowickiej policji Pana Adama Momota, jednak nie jestem do końca przekonany, czy nie są one najzwyczajniej w świecie wyrwane z kontekstu. Kolejnym ciosem zadanym rodzicom-organizatorom, było zacytowanie jednego z oficerów policji ( anonimowego oczywiście ), który miał użyć stwierdzenia, że „nie mamy złudzeń, że hasłem przewodnim będzie CHWDP”. No i na koniec podkreślone zostały słowa rzecznika magistratu Pana Waldemara Bojaruna, który dziwi się, że na miejsce marszu wybrano Katowice, gdyż nie spotkał się z przejawami brutalności katowickiej policji.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW