Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Sztuczna inteligencja już w Polsce!
dodano 18.07.2008
Nie wiem, dlaczego Bóg pokarał nas jednym z najtrudniejszych języków
Połączenie owej komplikacji z polską niesolidnością i lenistwem, skutkuje (najoględniej mówiąc) kłopotliwymi sytuacjami, kiedy to uczone osoby sprzedają swoje genialne zapisy (obleczone w okładki słowników), które powinny być bezbłędne, skoro są edytowane przez solidne wydawnictwa.
Pewien polonista (amator!) nabył "Słownik gramatyczny języka polskiego" (Wiedza Powszechna, Warszawa 2007) i wykrył tam nie jakieś usterki, ale błędy! Pan Grzegorz Jagodziński z Libiąża dostrzega i poucza uczonych ze znanych w świecie ośrodków akademickich. A przecież nie tylko chodzi o popełnione błędy (choć to istotnie skandal), ale również o polskie podejście do osoby, która w precyzyjny sposób wytyka znakomitościom błędy i ujawnia (polskiemu konsumentowi z górnej półki) papierowo-plastykowy chłam sprzedawany jako towar "pierwsza klasa". Ile twórcy wzięli za wykonaną pracę i ile społeczeństwo wydało na tę tandetę? Może NIK zapozna nas z kontrolą w tej materii?
Ich "dzieło" składa się z książeczki zawierającej podstawy teoretyczne i instrukcję użytkowania oraz z płyty CD z programem do obsługi dołączonej bazy danych, zawierającej informacje o ok. 245 tysiącach polskich leksemów. Słownik zawiera wiele przymiotników pochodzących od nazw geograficznych, jednak nie zamieścił... właśnie tych nazw, które nie muszą być oczywiste dla każdego czytelnika. Jest przymiotnik libiąski a nawet wielce oryginalny rzeczownik libiąskość, jednak nie ma nazwy podstawowej Libiąż...
Słownik ma wyraz dane, ale nie uznaje liczby pojedynczej (dana). A przecież już w piosence o nieżywym Macieju, mądrość ludowa zapoczątkowała karierę tego wyrazu (i to w aspekcie czasu) -
Idzie Maciek, idzie,
Z bijakiem za pasem,
Przyśpiewuje sobie
Dana, dana czasem.
Jest odmiana bawół/bawołu, jednak w haśle gnu wyjaśniono, że głową przypomina... bawoła, czyli zastosowano błędną formę (nawiasem pisząc - powszechnie stosowaną... nielegalnie). Być może Polakom to wszystko jedno, ale mieszkańcy Trójmiasta (oraz autorzy SGJP) powinni wiedzieć, że Chylonia (dzielnica Gdyni; nie Gdynii) w deklinacji nie przyjmuje postaci Chylonii. Podobny błąd popełnili z odmianą nazwy rośliny konopia; można powiedzieć, że twórcy słownika niepoprawnie wyskoczyli z deklinacyjnych chaszczy, jak filipy z konopii (zamiast z konopi)...
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW