Z czym dokładnie nie da się nic zrobić O tym już za chwilę. Zatem zaczynamy. Sprawa dotyczy dworca centralnego w warszawie ponieważ tam bywam najczęściej, w oczekiwaniu na pociąg do domu. Zawsze zastanawia mnie dlaczego jak jestem już na miejscu, widzę z góry swój peron i tłum ludzi w oczekiwaniu NIESTETY na ten sam pociąg co ja, to w myślach mam wizję biegu na setkę do drzwi wagonu ale nie takiego olimpijskiego tylko biegu typu "nie kijem go to pałą". Bardzo dobrze to widać gdy obserwuje się peron z góry, jeszcze gorzej brać w tym czynny udział. No ale mniejsza z tym.
[AKCJA] Widać już pociąg na torowisku i wszyscy wiedzą że za kilka sekund stanie on na peronie w oczekiwaniu na nowych pasażerów i tu się zaczyna cały spektakl. Wszyscy bez wyjątku dostają nagle takiego pędu do drzwi wagonu że człowiek czasem otwiera szeroko oczy ze zdziwienia. Nawet emeryci którzy mają już sporo lat na karku, w autobusie twierdzą że bolą ich nogi i nie mają już na nić siły bo to taki wiek, to na peronie tuż po zatrzymaniu się pociągu zachowują się jakby wypili wiadro kofeiny w dodatku gdyby tego było mało to technikę "dwa łokcie w żebra i do przodu" mają opracowaną do perfekcji. No a jakby nie było przecież mają być przykładem dobrego wychowania itp. dla młodszych od nich. Podobnie jest w przypadku płci męskiej. Panowie ja rozumiem że każdy chce sobie zając miejsce siedzące ale jak widzicie kobietę i jej karkołomne wyczyny z 22 kilogramową walizką podczas wsiadania to jak na mój gust myślę, że chyba warto jej pomóc przy wsiadaniu bo przecież może mieć troszkę mniej siły niż WY. Osobiście w pewnej sytuacji tak zrobiłem i naprawdę nie ma się co przejmować ludźmi którzy zgrzytają zębami za waszymi plecami bo akurat opóźniacie możliwość dostania się do wagonu innym swoją beztroską pomocą. Tak więc wszystkim już mniej więcej wiadomo jak wygląda wsiadanie a raczej próba dostania się do wagonu która podobna jest do filmu Mission Impossible.
[WAGON] Gdy już po wszystkich przejściach uda nam się dostać do środka to nie liczmy na to że to już koniec naszej kolejowej eskapady teraz właśnie zaczyna się gorączkowe szukanie wolnego przedziału i tu jest najlepsze. Ludzie błagam was kiedy przeciskacie się tym nad podziw "szeerokim" holem w wagonie to gdy widzicie pusty przedział z jedną osobą to do niego wsiądźcie a nie idźcie dalej a potem wracacie. Robi się w ten sposób zamęt Każdy wie jak w naszych polskich składach kolejowych jest łatwo się minąć na holu w wagonie dodatkowo mając ze sobą plecak lub dwie całkiem pokaźne torby. Poza tym naprawdę zaręczam, że jeden facet w przedziale z laptopem na kolanach to z cała pewnością nie seryjny zabójca czekający na swoją ofiarę i opisujący jej profil na komputerze. T o informatyk Ja wiem że czasem wyglądamy dziwnie ale naprawdę nie trzeba się nas bać Jednak są jeszcze lepsi specjaliści którzy zwykły przedział potrafią zamienić w przedział sypialniany niczym David Copperfield. Tutaj też drobna uwaga. Skoro inni potrafią spać jadąc to znaczy że WY też i nie potrzeba rozkładania się na całej długości siedziska czyniąc z kolegą z przedziału na osiem osób 2 osobowy.