Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Intelektualny Hedonizm
dodano 15.01.2007
Rozwalony na kanapie leń uruchamiając odbiornik TV wyłącza świadomość i pozwala wlewać w siebie strumień bodźców, który zalepi jego mózg i spuści stan wielobarwnej hipnozy.
Porównanie rozłożenia zgrubień na kościach piszczelowych neandertalczyka i homo sapiens pozwoliło archeologom wysunąć hipotezę o znacznie większej ruchliwości tego drugiego. Nasi przodkowie w odróżnieniu od neandertalczyka wędrowali dużo i daleko, jakby w poszukiwaniu miejsca dogodnego do życia nie potrafili zaspokoić się byle czym. Obserwując ich współczesnych potomków trudno w to uwierzyć. Ciekawość świata w jego rozciągłości fizycznej i intelektualnej poczęła być wypierana przez zasadę, że wysiłek jest niepożądany i należy go unikać. Pracę zarobkową przeważnie traktujemy jak przykry obowiązek. Gdyby tak trafiła się szóstka w totolotku bez żalu i wahania porzucilibyśmy ciasne biuro, albo budowę (co komu tam przypadło) i uwolnieni od wszelkich konieczności wpłacili pieniądze na konto, aby żyć z procentów. Ale skoro póki co trzeba jeszcze męczyć się od świtu do wieczora, to przynajmniej po pracy oczekujemy odrobiny relaksu. Naprzeciw naszym potrzebom wychodzą firmy wyspecjalizowane w oferowaniu odmóżdżającego wypoczynku.
Masowe zapotrzebowanie na dobra kultury, siłą rzeczy, podobnie jak w wielu innych dziedzinach ludzkiej aktywności, w wieku XX zaczęło być zaspokajane w skali przemysłowej i na zasadach rynkowej konkurencji. Fabryki kultury w walce o klientów prześcigają się w spełnianiu oczekiwań przeciętnego odbiorcy. Klientela to młodzież zmęczona szkołą lub styrani pracownicy, w wolnym czasie szukający rozrywki, która jak narkotyk stępi ich zmysły przeciążone całodzienną aktywnością narzuconą przez pracodawcę. Łakną odskoczni, zapomnienia w przyjemności, a nie intelektualnych wyzwań. Wychodząc naprzeciw zapotrzebowaniom spracowanego ludu popkultura oferuje produkty niewymagające przy konsumpcji męczącej interpretacji. Symbolem umysłowego lenistwa może być telewizor wyposażony w pilota. Rozwalony na kanapie leń uruchamiając odbiornik TV wyłącza świadomość i pozwala wlewać w siebie strumień bodźców, który zalepi jego mózg i spuści stan wielobarwnej hipnozy. Audiowizualna zupa płynąca telewizyjnymi kanałami jest uwarzona zgodnie z przepisem na bezpostaciową i otępiającą magmę. Działa bardziej na ciało niż na umysł.
Dostawcy rozrywki, zwanej kulturą masową, są nastawieni na zysk, dlatego dbają, aby ich towar lokował się na poziomie ciut poniżej intelektualnych możliwości przeciętnego odbiorcy. Tylko taki produkt nie znuży widza, a osiągając określoną sprzedaż przyniesie spodziewany dochód. Zaciekła konkurencja przyczynia się do docierania do jak najniższych, czy nawet pierwotnych, potrzeb i instynktów człowieka, stąd współczesna rozrywka ocieka przemocą i seksem, a przede wszystkim unika jak ognia niejednoznaczności zmuszającej widza do wysilenia szarych komórek i zajęcia jakiegoś stanowiska. Dopuszczalne są tylko zagadki o niskim poziomie trudności, tak wyważone, aby ich adresat nie zniechęcił się po drodze, lecz dotarł do rozwiązania i osiągnął satysfakcję, za której przyjemność zapłacił. W przeciwnym wypadku uzna kulturalny wyrób za niezrozumiały, czyli głupi i w rezultacie następnym razem skorzysta z oferty konkurencji.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW