Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
lil - "Epiphenomenon"
dodano 09.11.2009
Nie nazwałbym zawartości tego krążka
Podobno muzyk, który nie poszukuje, nie rozwija się. Muzykiem niestety nie jestem. Czasami próbuję nieudolnie opisać słowami to, co zapadło mi w duszy poprzez słuchanie różnego rodzaju płyt. Zauważyłem, że wciąż poszukuję (mniej lub bardziej intensywnie) nowych brzmień, barw i innych doznań słuchowych. Czy w związku z tym jako recenzent także się rozwijam? Sądzę, że w pewnym sensie tak. Po tym (nietypowym i troszkę osobistym) wstępie spróbuję przybliżyć płytę wymienioną w tytule. Płytę dość niecodzienną.
O krążku (a dokładnie o projekcie zwanym 'lil') dowiedziałem się z przypadkowego e-maila. Zaintrygowany odwiedziłem odpowiednią stronę internetową. Po lekturze moja ciekawość jeszcze się wzmogła. Dzięki uprzejmości wydawcy stałem się posiadaczem płyty tego zespołu-projektu. Wynik pierwszego spotkania z dźwiękami był lekko rozczarowujący. Jednakże po zmianie techniki odsłuchu (zamiast głośników słuchawki) i okoliczności (ciemny pokój) ukazała się przede mną cała mroczna głębia "Epiphenomenona". Na krążku znajdziemy sześć kompozycji (niektóre z nich o dość dziwnych tytułach). Już otwierający "Kaboth" wskazuje czego mniej więcej możemy się spodziewać po płytce. Następne kompozycje to nic innego jak swoiste wchodzenie wgłąb obszarów dźwiękowych z pozoru znanych, już gdzieś słyszanych a jednak jakiś innych, "obcych", niepokojących, czasami chłodnych od swojej "techniczności", czasami niemal klasycznie ambientowych (np. "Sonopanic"), zaskakujących zestawieniem barw (np. smyczkopodobne jęki w "Asinus ad lyram"). Nie ukrywam, że muzyka zawarta na krążku może mieć niezwykły wpływ na psychikę (oczywiście przy odpowiednim nastawieniu). Obawiam się nawet, że niektórych słuchaczy może w jakiś sposób odrzucać. Mimo wszystko nie nazwałbym jej "muzyką z piekła" (może z jakiegoś nieistniejącego horroru), ale przy niektórych utworach skojarzenia takie mogą wystąpić. Mnie osobiście nawiedziła myśl, że "Epiphenomenon" to swoista podróż w niezbadane, mroczne obszary umysłu ludzkiego. Co tam odkryjemy? Każdy co innego.
Głęboki dark-ambient z industralnymi elementami. Nie każdemu może się to podobać. No i wymaga choćby minimalnego zaangażowania słuchacza. Warto jednak włożyć odrobinę wysiłku. Dla fanów gustujących w klimatach "ambientowo-oniryczno-horrorystyczno-psychodelicznych" pozycja wręcz obowiązkowa.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW