Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Romans z wampirem
dodano 12.11.2009
Fragmenty mojego dzieła, które powstało jak inne. Dzięki wyobraźni.
(...) Kiedy miałam sześć lat uwielbiałam bajki o Kopciuszku, Królewnie Śnieżce czy Czerwonym Kapturku. Bajki dla dzieci w których Książę ratuje swoja Królewnę z rąk obrzydliwych potworów. Pragnęłam być taką królewną, chociaż na chwilę bo moje życie wcale nie przypominało bajki. Stało się koszmarem z chwilą gdy zginęli moi rodzice. Zostałam sama. Dziesięciolatka w wielkim świecie. Co to za świat? Trafiłam do cioci. Przez pewien czas wydawało mi się że jestem jak Kopciuszek, znienawidzona przez macochę, którą była moja ciotka Katarina. Nie miałam domu i rodziny, nie miałam nikogo. W domu bywałam tylko po to by zjeść obiad i się przespać. Nic więcej. Tak wyglądało dotąd moje życie. Jestem Amelia Rodson , dziewczyn o takim imieniu tu w Nowym Jorku jest pewnie miliony, niczym się nie wyróżniam. Długie blond włosy i koścista sylwetka. Żyję z dnia na dzień, chodzę codziennie tymi samymi ulicami. Unikam ludzi i być może dlatego spotkała mnie ta historia. (...)
Uwielbiałam watę cukrową, zawsze w południe przychodziłam na rynek żeby kupić sobie ten cud na patyku. Pamiętam kiedy razem z mamą co sobotę wyczekiwałyśmy starszego pana w zielonkawym berecie, który serwował wszelkie kolory. Dzisiaj nie było inaczej. Zielony beret, siwa broda lekko zgrabiony staruszek. - To co zwykle – uśmiechnął się – Różowa? Przytaknęłam głową. Spacerowałam z plecakiem i różową watą cukrową do wieczora. Nie miałam po co wracać do domu. Maria nigdy na mnie nie czekała. Wyrobiła mi osobne klucze, dając tym samym wolna rękę. Spojrzałam na zegarek. Dopiero dwudziesta. Chciałam pooddychać świeżym powietrzem, usiadłam na chodniku przed wejściem do baru dla harleyowców. Zanim się zorientowałam gdzie właściwie siedzę wianuszek mężczyzn otoczył mnie dookoła. Szeptali i mruczeli. Ja wciąż siedziałam nieporuszona. - Koleżanka do nas nie pasuje – wymamrotał jeden z facetów. - Bo jestem kobietą? – popatrzyłam nań ironicznie. - Nie – zaprzeczył kolejny. - Przechodziłam obok. Nic więcej – zapewniłam - Nic się nie stało. Mało kobiet przechodzi tędy. - Boją się was – parsknęli wszyscy jednocześnie. Miałam wrażenie jakbym ich znała. Nie bałam się, choć przez sekunda usłyszałam że kobiety omijają to miejsce z daleka. (...)
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW