Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
"Niepatriotyczna" polemika z Bronisławem Wildsteinem
dodano 12.11.2009
Na ocean nonsensownych abstrakcji wypłynął po raz kolejny publicysta „Rzeczpospolitej” Bronisław Wildstein. Tym razem przy okazji święta niepodległości...
Następnie dywagacje publicysty „Rzepy” wchodzą już na poziom abstrakcji XIX wiecznych romantyków i można odnieść wrażenie, że z tekstu Wildsteina za chwilę wyskoczy Konrad Wallenrod i pod podkład zespołu Rammstein będzie przekonywał, że jest Litwinem. Kto wie czy tych bzdur do głowy nie nawciskał mu TW „Wajdelota” ? Według Wildsteina naród jest największą możliwą wspólnotą, z kŧórą ludzie są w stanie się identyfikować. A inne większe wspólnoty są na to za bardzo abstrakcyjne. Widać tu typowy dla pewnej grupy publicystów zawoalowany eurosceptycyzm (skąd ten strach przed grą w otwarte karty?;) Można Wildsteina skontrować złośliwie, wystarczy przyjrzeć się wzajemnemu stosunkowi wobec siebie przedstawicieli odrębnych narodów skandynawskich, aby już poddać tezę Wildsteina wątpliwość (łagodnie mówiąc). Choć bowiem Skandynawowie mają poczucie narodowej odrębności to mają też silne poczucie ponadnarodowej wspólnoty. Biada tej reprezentacji piłkarskiej, której los w wielkim turnieju będzie zależał np. od wyniku meczu Szwecja- Dania. Czy mozolna budowa tego typu wspólnoty złożonej z większej liczby narodów jest niemożliwa? Moim zdaniem jest możliwa, a proces kształtowania się (i to w stosunkowo niedługim procesie historycznym) jak Amerykanie czy Australijczycy może tę tezę potwierdzać.
Wczytując się z kolei w następny akapit felietonu Wildsteina, mówiącego o odpowiedzialność i „spadku”, a także zakończeniu mówiącym o godności tożsamości narodowej na jaką rzekomo jesteśmy skazani(sic!) można już tylko westchnąć i powiedzieć...aha, znów pisowska propaganda. Te bowiem rzekomo luźne rozmyślania B.W są jakby wyjęte ze świątecznego przemówienia lokatora Pałacu Namiestnikowskiego i niby tak niechcący mają przywodzić na myśl potrzebę wykucia „nowego” patriotyzmu (co oczywiście tradycyjnie ma nastąpić w okresie kampanii wyborczej;). Można, więc na podstawie tekstu Wildsteina pokusić się o pewne wnioski polityczne. Otóż, w okresie kampanii zapewne do znudzenia będziemy epatowani słowem patriotyzm odmienianym na wszystkie możliwe sposoby przez wiadomych publicystów oraz polityków PiS, którzy pod bacznym okiem narratorów od PR, będą się przyglądać czy ten „ciemny naród” te głodne kawałki kupuje czy też nie. Plan wydaje się prosty. Zniechęcenie wyborców PO do udziału w wyborach poprzez cyngle z komisji śledczych i prasy plus mobilizacja łasego na narodowe baśnie elektoratu konserwatywnego na rzecz Lecha Kaczyńskiego. Nie dajmy się oszukać, moi drodzy. Nie bądźmy drugimi Serbami. Jak ktoś to już celnie ujął: Szkoda Polski (Europy też)!
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW