Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
DEMOKRACJA – ucieczka z europejskiej cywilizacji
dodano 21.11.2009
Rząd Światowy powstanie bez względu na to, czy nam się to podoba czy nie. (...) Czasy indywidualizmu odeszły i nie wrócą już nigdy.
Jak wynika z badań antropologii kultury, każde hierarchicznie zorganizowane społeczeństwo tworzy mity, które umożliwiają ludziom gloryfikację swojej struktury społecznej i czczenie elity władzy. Zachodnia cywilizacja przemysłowa posiada w swej spuściźnie również szereg mitów, które warunkują jej istnienie. Jednym z największych i najbardziej wysławianych jest mit demokracji, która etymologicznie oznacza rządy ludu. Paradoksalnie jednak obywatele współczesnych społeczeństw przemysłowych są świadkami, dokonującego się poza ich kontrolą i bez ich akceptacji, tzw. „procesu globalizacji”, czyli budowy największej w historii totalitarnej struktury władzy, nazwanej przez samych jej twórców Rządem Świata. Bankier James Paul Warburg, doradca prezydenta Roosevelta, oświadczył dobitnie przed ponad pięćdziesięcioma laty, że „Rząd Światowy powstanie bez względu na to, czy nam się to podoba czy nie. Otwartą pozostaje jedynie kwestia, czy Rząd Świata stworzony zostanie na drodze przemocy czy powszechnego przyzwolenia”.(1) James Paul Warburg był synem czołowego eksperta bankowości XX wieku, głównego architekta Systemu Rezerw Federalnych oraz założyciela Rady Stosunków Międzynarodowych, wpływowej antydemokratycznej organizacji politycznej, sponsorowanej najhojniej przez zagorzałych orędowników tworzenia globalnej machiny władzy, członków potężnej dynastii przemysłowo-finansowej the Rockefellers, zarządców systemu produkcji i dystrybucji najważniejszego surowca energetycznego, od którego zależy istnienie i prosperita współczesnej cywilizacji przemysłowej.
Procesowi niezwykle gwałtownej monopolizacji władzy, który dokonywał się wraz z rozwojem przemysłu, towarzyszyła walka ludności o swoje prawa. Owoce tej walki wykorzystywane były przez liderów przemysłu do tworzenia mitu, rozpowszechnianego przez mechanizm promocji amerykańskiej kultury, zwany eufemistycznie public relations, że kapitalizm wielkoprzemysłowy jest systemem ekonomicznym warunkującym demokrację i rozwija się w duchu idei wolności. Trudno jest jednak, przyglądając się historii w sposób nawet bardzo gruntowny, znaleźć intelektualnie satysfakcjonujący argument, który byłby w stanie poprzeć tę naiwną tezę.
Demokratyzacja życia publicznego, jaka dokonywała się pod wpływem idei oświeceniowych w Ameryce, była rezultatem bardzo ważnego procesu demograficznego, który postępował w obrębie cywilizacji zachodniej, a mówiąc ściślej na jej peryferyjnym obrzeżu. Polegał na wielkiej fali migracji w kierunku zachodnim w poszukiwaniu nowych terenów osadniczych poza granicą państwa amerykańskiego. Na proces ten jako pierwszy zwrócił uwagę i elokwentnie go opisał wybitny badacz amerykańskiej historii Frederick Jackson Turner. Stojąc przed zebranymi w Chicago w roku 1893 członkami Amerykańskiego Towarzystwa Historycznego odczytał esej, który całkowicie zmienił dotychczasową interpretację amerykańskiej historii, opisywanej do tej pory jako boski proces „powalania drzew i Indian”. Jego tzw. „tezy graniczne” opublikowane później pt. „The Frontier in American History” nazwano jedną z najważniejszych prac historycznych na temat znaczenia obszarów granicznych w rozwijającej się cywilizacji.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW