Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Powinnam była
dodano 20.04.2010
Teatr jak teatr. Lubię teatr.
- boję się twego bólu.
- „nie, to nie ty masz się bać, lecz ja! mam cię znów pocieszać? tym razem potrzebuję naprawdę, by ktoś, może właśnie ty, powiedział, że będzie dobrze!” – to jest to, co powinnam była powiedzieć.
- „spokojnie, dam sobie radę, powiedz lepiej, co u twojego Grześka?” – to jest to, co powiedziałam naprawdę.
Jak zwykle, słuchając jej żali, potakiwałam i starałam się przywiązywać do nich wagę. Że znowu nie zadzwonił. Że nie przyniósł kwiatka na dzień kobiet, że nie rozumie. Tak tak tak, jest tylko głupim facetem, nie przejmuj się nim.
potem poszłam z mamą do teatru. Dziwne, prawda? Nie wiem, kiedy ostatnio byłyśmy gdzieś razem. No ale szczęśliwym trafem, wygrała dwa bilety na sztukę w teatrze dramatycznym. Z ojcem nie pójdzie, bo znowu nie posprzątał, a poza tym nie włożyłby krawata, nawet, gdyby go prosiła. A do teatru warto przecież włożyć krawat i świeżą koszulę.
- chcę twą obecnością i jej wyglądem nie zaprzątać sobie głowy.
- „dobra, dobra, chciałaś iść ze mną do teatru, więc teraz nie miej do mnie pretensji o taką bzdurę jak ubranie” – to właśnie powinnam była odpowiedzieć.
- „o rany, czy nie może się obyć znowu bez narzekań” – to powiedziałam i poszłam zmienić spódnicę.
Teatr jak teatr. Lubię teatr, więc kiedy tylko światła zgasły, ja wcisnęłam się w fotel w pozycji najwygodniejszej z możliwych. W końcu – ja i coś, nie ktoś. Sztuka spazmatyczna, pełna niedopowiedzeń, poprzecinana jednak żyłkami humoru. Bardzo dobrze się słuchało i oglądało i bawiłam się świetnie. Czułam co prawda na sobie co chwila spojrzenia mamy, jej kontrolowania, czy się śmieję z tego jakże lubieżnego dowcipu - czy to możliwe, że ty naprawdę go zrozumiałaś córeczko? – postanowiłam to jednak ignorować.
Antrakt i gadki szmatki z „bohemą”. Mama zna paru takich, co to w teatrze i na salonach bywają i na wernisażach różnych. Stałam więc obok i się im przysłuchiwałam. Kobieta w sukni jedwabnej, to na pewno, i pan z fryzurą awangardową. Jaki pan, to chłopak, jej były uczeń przecież. Mówił bardzo wyrafinowanie.
- gra Eleonory Elbląskiej niby taniec promyka świetlnego na szybie odbija refleksy w mojej duszy.
- „powiedz to normalnymi słowami, idioto!” – tak, właśnie tak powinnam była zareagować.
tym razem jednak nie odezwałam się w ogóle.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW