Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Wakacje Polaka
dodano 09.08.2008
Na Maderze, Krecie, w Egipcie, Hiszpanii, Chorwacji, czy może szybciej na ławce pod blokiem.
Do końca wakacji pozostały już tylko 3 tygodnie, więc szybkimi krokami zbliża się okres podsumowań wszelakich. Wkrótce będziemy mogli się dowiedzieć gdzie to Polak wyjechał oraz ile to na trzeźwo i na podwójnym gazie wypadków spowodował. Kto wie, może nawet zostanie nam zaserwowane podsumowanie ile to Polak szybkich pożyczek tudzież tanich kredytów zaciągnął celem zafundowania sobie wakacji marzeń. Najogólniej można stwierdzić, iż jedni w górach, inni nad morzem, bądź na mazurskich jeziorach. Młodzi tłumnie zaliczają kolejne festiwale i koncerty, a jeszcze młodsi zbierają pierwsze szlify jako pracownicy sezonowi, dzielnie wciskając przechodniom ulotki, sprzedając jagody, pierwsze grzyby czy też przeciwsłoneczne okulary. Ja jednak proponuję przenieść się na jedno z typowych miejskich blokowisk i sprawdzić jak tam jego mieszkańcy zapatrują się na okres wakacyjny.
Oto z klatki kubeł śmieci wynosi pani Kazia. Dla pani Kazi, od lat jedynym i sprawdzonym sposobem spędzenia wakacji jest... remont mieszkania. Więc, pani Kazia remontuje, remontuje i po trzykroć remontuje. Jedna ekipa do kuchni, druga do łazienki i jeszcze jedna upiększająca pokoje. A gdy już mieszkanie jest odpowiednio wyzłocone i wreszcie wygląda jak z katalogu wnętrz to zawsze można się zabrać za balkon. A skoro pani Kazia remontuje to pani Władzia nie może być gorsza. A jak tylko pani Hela zobaczyła co się święci to też już meble z katalogu zamówiła i ze 2 ekipy, żeby nie było, że biedna jakaś i jej nie stać. Ale oto hałasy remontowe przebijają odgłosy kłótni.
To pan Miecio i Henio. Z nieodłączną puszką piwa w dłoni, jakby przyspawani do ławki przed blokiem. Piątek, świątek czy niedziela pan Miecio i Henio na posterunku. Taki już element krajobrazu, ironicznie zwany osiedlową lożą szyderców. A że opinia zobowiązuje więc panowie zawzięcie dyskutują, szydzą, wyśmiewają, piętnują. Często niecenzuralnymi słowy i odrobinę przy głośno, ale kto by się czepiał szczegółów. Dziś panowie przeżywają olimpiadę. Jak pięknie tego Chińczyka na tych linach ciągnęli żeby mógł ten znicz zapalić. A poza tym panowie cieszą się że premier zdrowy, ino cholesterol za wysoki, ale i z cholesterolem da się żyć. No i oczywiście zakłady. Punkt kulminacyjny każdego ławkowego posiedzenia. Dla nie wtajemniczonych są to szacunkowe typowania tych co mogą dołączyć do grona wybrańców i zawisnąć wraz z innymi na liście. Lista ta, dosyć niepozornie wisząca na klatkowej tablicy ogłoszeń wszelakich budzi niemałe emocje. Rekordziści zalegają już z opłatami na kwoty przekraczające ponad 60 tys. Znaczy się za czynsz dla spółdzielni tyle wiszą. A załapać się nie trudno. Stawka wejściowa to marny tysiączek.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW