Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Pęknięta rura - czyli robota po polsku
dodano 12.08.2008
Dziennikarstwo to czasem proza życia. To czasem opis prostej, zwyczajnej sytuacji, często lokalnej, obserwowanej chociażby przez okno własnego domu...
Rozwój sytuacji napawał optymizmem, bo i ludzi dużo i sprzęt ciężki... Nagle do moich drzwi robotnik w niebieskim drelichu zapukał, z prośbą o przestawienie auta, bo to nieopatrznie na hydrancie stoi. Przestawiłem więc samochód i nieśmiało zapytałem się, kiedy prace zakończone zostaną, a tym samym wszystkie niedogodności z nimi związane? Robotnik z miną człowieka od którego wszystko zależy, odpowiedział: - Panie, my tu rurkie chwilowo podłączymy, coby sąsiad z całą rodziną wodę mieć mógł.
Na to ja, przybrawszy poważną minę: - Panie, a według Pana, co oznacza termin chwilowo?
- No wie Pan, może do jutra, może przez tydzień? - wypluł przyklejonego do warg papierosa i hydrant zaczął odkręcać.
Po chwili woda zalała ulicę, a mnie o mało krew nie zalała. Tak oto z prostej wydawałoby się czynności, zrobił się niemalże plac wielkiej budowy. W tym wszystkim jednak cieszy mnie fakt, że wbrew obawom sąsiada nie pozbawiono mnie wody. Nie wiem tylko czy powstrzymam się od patrzenia przez okno, kiedy to sąsiad z całą familią do hydrantu zaiwaniał będzie. Bo ów zawór wodny, nie gdzie indziej jak trzy metry przed moim domem stoi.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW