Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Myślozbrodni ciąg dalszy
dodano 17.06.2008
Nie interesuje mnie, kim był TW "Bolek", interesuje mnie debata o przyszłości Polski. Lech Wałęsa też powinien dojść do tych wniosków.
Nie chcę pisać tej notki, bo szczerze uważam, ze to, kto był TW "Bolkiem" nie bardzo mnie interesuje. Być może spadnie na moją głowę deszcz krytyki, ale naprawdę sądzę, że dziś, w 2008 roku, taka wiedza nie jest nikomu w Polsce potrzebna a fakt, że Wałęsa był lub nie był Tajnym Współpracownikiem niczego w naszej rzeczywistości nie zmieni.
Show pod tytułem "Bolek" trwa już w Polsce wiele lat. Bezsensowne kłótnie wokół postaci Wałęsy wciąż zajmują poczesne miejsce w polskiej debacie publicznej. Zastanawiamy się nad przeszłością, budzimy paskudne upiory PRL, tylko po co? Czy fakt, że Wałęsa był, lub nie był "Bolkiem" ma dla Polski jakiekolwiek znaczenie? Czy warto głowic się nad tym zagadnieniem, kiedy wciąż nie mamy dokończonej reformy finansów publicznych, kona służba zdrowia i tak dalej i tak dalej? Czy naprawdę to jest dla naszego kraju najważniejsze? Środowisko "Solidarności" to kolebka polskiej niepodległości. Nikt nie ma wątpliwości, że odegrało ono gigantyczną rolę, a wśród niego pozycje kluczową zajmował Lech Wałęsa, w odzyskaniu przez Polskę suwerenności. Ale dziś trzeba z całą siłą powiedzieć, że to samo środowisko nie potrafiło odnaleźć się w sytuacji, w której Polska już niepodległość posiadała. Rewolucjoniści nie są dobrymi administratorami. Rozpoczęta niemal natychmiast słynna "wojna na górze", która trwa po dzień dzisiejszy (czego przykładem może być zresztą awantura wokół Wałęsy), zastąpiła rzeczową dyskusję na temat przyszłości Polski jałowymi sporami personalnymi. "Solidarność" potrafiła walczyć, potrafiła burzyć, ale nie potrafiła budować. Mam świadomość, że wielu autentycznych bohaterów "Solidarności" zostało niesprawiedliwie potraktowanych, zapomnianych, poprzez niedopuszczenie do obrad Okrągłego Stołu politycznie zmarginalizowanych. Dziś ta grupa wciąż wraca do przeszłości, do lat walki opozycyjnej i żąda sprawiedliwości. I bardzo słusznie, tyle, że w ich pojęciu sprawiedliwość polega na strąceniu z piedestału i podeptaniu Lecha Wałęsy. Pytam się: w jaki sposób ma to zmienić ich sytuację? Czy chodzi tylko o jakąś dziką żądzę zemsty, za to, że Wałęsa jest bohaterem narodowym, a o nich zapomniano? Jeśli tak, a uważam, że tak właśnie jest, to wypada się bardzo poważnie zastanowić, czy Polska jeszcze potrzebuje tych, którzy w latach 80 walczyli o niepodległość, a dziś walczą o tak dziwnie pojętą sprawiedliwość dziejową? Ja uważam, że Polska potrzebuje dziś jak wody wymiany pokoleń. Że należy raz na zawsze uśmiercić upiory z przeszłości. W Polsce potrzebna jest debata o przyszłości.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW