Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Krwawe widowisko w HBO
dodano 25.06.2010
Jaki jest przepis na dobry serial? Podobno najważniejszy jest pomysł. I choć „Spartakus: krew i piach” nie zaskakuje widza tematyką, posiada to coś, za co kochamy amerykańskie produkcje. Przykuwa uwagę i jest świetnie zrealizowany.
Wiemy z historii, że Spartakus był przywódcą największego powstania niewolników w starożytnym Rzymie. Związany z Tracją szybko zdobył przydomek „niepokonanego Traka”. O jego sile i nieprzejednaniu w walce mogli przekonać się najwięksi dowódcy armii. Mimo że Spartakus zginął w walce, stał się symbolem walki o wolność i swoje prawa.
Postać Spartakusa doczekała się wielu ekranizacji i zainspirowała wielu twórców. Jedną z najsłynniejszych jest film z 1960 roku. Dzieje historyczne i bitwę pod Termopilami przedstawił także Frank Miller w swoim legendarnym komiksie „300”, a Zack Synder przeniósł je na ekran pod tym samym tytułem.
Nowy serial HBO z pewnością jest dopracowany pod względem wizualnym. Producenci, Rob Tapert oraz Steven S. DeKnight stworzyli mocny, realistyczny obraz w konwencji komiksu. Na ekranie oglądamy sceny walk, seksu oraz przemocy, które dla tego serialu są chlebem powszednim. Dynamiczny ruch kamery, a z drugiej strony liczne zwolnienia i zbliżenia, powodują, że są one bardziej realistyczne i widz ma wrażenie, jakby znalazł się na polu walki. Jest krwawo, brutalnie i widowiskowo. Atmosfera serialu przypomina film „300” i nie jest to w tym wypadku zarzut. Akcja trzyma widza w napięciu i każe z niecierpliwością oczekiwać na kolejne odcinki. To doskonała porcja rozrywki.
Ale „Spartakus” to nie tylko lejąca się na ekranie krew i liczne, odważne sceny erotyczne (czyżby reżyser serialu nawiązał kontakt z Larsem von Trierem, autorem „Antychrysta”?) oraz pojedynki. Losy Spartakusa to także opowieść o przyjaźni, walce z własnymi słabościami i o tym, ile jest się w stanie poświęcić, aby odzyskać ukochaną osobę. Miłość Spartakusa do żony jest siłą napędową, dzięki której bohater stawia czoła całemu cesarstwu rzymskiemu. Plusem serialu jest także muzyka. Rockowe brzmienia podkreślają charakter toczonych walk. Wypada również napisać kilka słów o aktorach. W roli Spartakusa wystąpił Andy Whitfield (znany z filmu „Gabriel”), Lucy Lawless (kojarzona przede wszystkim z serialu „Xena: Wojownicza księżniczka”) jako Lukrecja, John Hannah („Mumia”, „Cztery wesela i pogrzeb”) jako Batiatus oraz Peter Mensah („300”) jako Doctore. Na szczególną uwagę zasługuje odtwórca głównej roli - Andy Whitfield. Jako półnagi wojownik prezentuje się dumnie i nie wywołuje uśmiechu politowania na twarzy. W jego oczach widoczna jest determinacja i przekonanie, że są wartości w życiu, o które trzeba walczyć. Jego upór i prawość powodują, że widzimy w nim nie tylko gladiatora, ale człowieka z krwi i kości, który tak jak my, cierpi. Ciekawie wypada też Lucy Lawless. Jako Lukrecja żelazną ręką utrzymuje dyscyplinę w szkole gladiatorów i w ocenie sytuacji nie pozwala na dojście do głosu emocjom.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW