Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Pęknięte z żalu serce, cz. 2
dodano 12.07.2010
O dramatycznej sprawie Krzysztofa i jego rodziny, o ich walce z bezprawiem, przemocą psychiatryczną, o ucieczce z psychiatryka, wyjeździe za granicę i o śmierci jego babci, która pośrednio była spowodowana powstałym wokół ich rodziny stresem, informowaliśmy w pierwszej części artykułu pod tym samym tytułem. Poniżej publikujemy rozmowę, jaką właśnie udało mi się przeprowadzić z Elżbietą i Krzysztofem.
Andrzej Skulski - Wiem, że emocje w takich chwilach nie opadają zbyt szybko, a od Waszej ucieczki z opresji psychiatrycznej i śmierci babci Krzysztofa, a Twojej mamy minęło zaledwie kilkanaście dni, ale jak z perspektywy tego czasu oceniacie wydarzenia, które tak dramatycznie wpłynęły na Wasze życie?
Elżbieta - Ogólnie mówiąc: to koszmar. Sytuacja prawna się nie zmieniła. Złożyliśmy apelację i musimy czekać. Do tej pory nikt specjalnie się nie spieszył ani w sądzie, ani w psychiatrii, wręcz przeciwnie, więc domniemamy, że i tym razem przyjdzie nam czekać do ostatniego dnia, czyli 2 miesiące, bo sąd ustawowo ma tyle czasu na odpowiedź. Aż trudno uwierzyć, że mamy XXI wiek i żyjemy w państwie prawnym, które jest członkiem ONZ, Rady Europy i Unii Europejskiej. Psychiatrzy złamali wszystkie możliwe normy prawa polskiego i międzynarodowego, w sposób jawny nie szanując zasady samej idei państwa prawnego.
- Niestety w przypadku psychiatrii mamy do czynienia z umyślnym profanowaniem prawa i na domiar złego w społeczeństwie panuje przekonanie, że wszystko musi być w porządku, skoro rzecz odbywa się w jego majestacie. Mało kto wierzy w taki brak respektu wobec litery prawa, a dopiero bezpośredni kontakt z psychiatrią i parafującym sądownictwem pokazuje, że jest inaczej.
Elżbieta - Dokładnie! To jest nie do wiary! Już z uzyskaniem odpisu postanowienia sądu mieliśmy spore problemy. Albo słyszeliśmy, że pani sędzia jest nieuchwytna, albo że akta sprawy są niedostępne, bo... ma je pani sędzia! W końcu po ciąglych naciskach otrzymaliśmy to postanowienie z uzasadnieniem. Babcia Krzysia, a moja mama, po przeczytaniu relacji obsługi karetki pogotowia doznała kolejnego, jeszcze większego szoku! Najpierw musiała bezradnie obserwować, jak wnuczek, zamiast znaleźć się na badaniach w związku z ostrym zapaleniem ucha, wylądował w psychiatryku, potem nie chciano jej w ogóle do niego dopuścić, następnie nagła „rozprawa” i postanowienie o przymusie „leczenia” psychiatrycznego... W uzasadnieniu postanowienia przeczytaliśmy, że to właśnie babcia niby miała zeznawać, jakoby Krzyś miał jakieś „zaburzenia psychiczne”, że rzucał się na ulicę pomiędzy samochody, co jest ewidentną bzdurą, gdyż mieszkamy w miejscu, gdzie w ogóle nie ma takiej możliwości. Ba! Krzysztof nawet miał się szarpać z babcią, „zagrażając jej bezpieczeństwu” i że to ona domagała się umieszczenia go w psychiatryku!
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW