Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Pęknięte z żalu serce, cz. 3
dodano 10.08.2010
Jest decyzja Sądu Okręgowego w sprawie Krzysztofa, skazanego w kwietniu na przymusowe leczenie psychiatryczne. „Zdaje się, że to wierzchołek góry lodowej, który nadal może spędzać nam sen z powiek” – mówi matka.
Niestety mimo krytyki samej ustawy, w tym tzw. trybu nagłego z art. 24 ustawy o ochronie zdrowia psychicznego, przepis ten nadal funkcjonuje bez zmian; stwierdza on, że osoba, której dotychczasowe zachowanie wskazuje na to, że z powodu „zaburzeń psychicznych” zagraża bezpośrednio swojemu życiu albo zdrowiu, lub zdrowiu innych osób, a zachodzą wątpliwości, czy jest ona „chora psychicznie”, może być przyjęta bez jej pisemnej zgody do szpitala, w celu „wyjaśnienia tych wątpliwości”. Pobyt takiej osoby nie może trwać dłużej niż 10 dni. W dostępnych publikacjach możemy przeczytać, że w takim „trybie nagłym”, w którym pogotowie pod przymusem zabiera „potencjalnych wariatów” do szpitali psychiatrycznych, trafia kilka tysięcy osób. Jak pisze w swoim artykule p. B. Mikołajewska „Numer na wariata”, już w 2002 roku zespół pod kier. prof. Dąbrowskiego na zlecenie Ministerstwa Sprawiedliwości przebadał 400 „orzeczeń lekarskich”, dotyczących osób przyjętych do szpitali psychiatrycznych, właśnie w tzw. trybie nagłym. W połowie tych przypadków lekarze przyjmujący pacjentów nie wyjaśnili przyczyn „hospitalizacji” i nie podawali, co takiego się stało, że pacjenta uznano za „niebezpiecznego”. Warto także zwrócić uwagę na artykuł w Gazecie Wyborczej – Poznań: „Przymusowe badania psychiatryczne są bezprawne” (10.07.2007). W sprawie Krzysztofa stan rzeczy jest bardzo podobny. Krzysztof został zabrany z domu przez karetkę pogotowia bez żadnego zbadania go przez lekarza. W przekonaniu swojej, niestety dziś już nie żyjącej babci, a mojej matki, miał zostać odwieziony na badania do kliniki lub szpitala, z uwagi na podejrzenie reakcji alergicznej lub nawet udaru, czy tętniaka mózgu. Miał zalecenie wykonania szczegółowych badań diagnostycznych. Mimo przekazania lekarzowi pogotowia wszystkich informacji, ten, zamiast odwieść Krzysztofa na specjalistyczne badania diagnostyczne tak, jak prosiła o to moja matka, umieścił go w szpitalu psychiatrycznym. Krzysztof nie wiedział, gdzie go zawieziono. Podpisał „zgodę na leczenie” pod wpływem błędu. W dniu „przyjęcia”, po przejściu na oddział, przymusowo otrzymał zastrzyk, po którym zasłabł i obudził się następnego dnia nie wiedząc nadal, gdzie się znajduje. Był w szoku, gdy powiedziano mu, że to oddział zamknięty szpitala psychiatrycznego. Chciał cofnąć wyrażoną wcześniej zgodę, ale okazało się to niemożliwe. Powiedziano mu, że takiej możliwości nie ma.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW