Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Zadyszka potętatów. Dominacji Anglików ciąg dalszy.
dodano 16.03.2007
Nie ma już wielkiej Barcy, Milan bez formy, a Chelsea z kłopotami przeszła do kolejnej rundy Champions League. Faworyci ostatnich lat zawodzą.
Rozgoryczony brakiem sukcesów Roman Abramowicz zakręcił kurek z pieniędzmi, a niedawno pojawiły się informacje, jakoby bogaty Rosjanim miał całkowicie pożegnać się z Mistrzem Anglii. Ostatnio rozwiódł się nawet z żoną, więc niepewność na Stamford Bridge trwa. Obrażony na Rosjanina jest trener Jose Mourinho, który zapowiada odejście z klubu, wypowiadając się ostatnio, że praca w Realu Madryt to zaszczyt. Warto dodać, że angielski klub tylko w tym sezonie sprowadził do siebie liderów innych ćwierćfinalistów, Michaela Ballacka z Bayernu Monachium i Andrija Szewczenkę z AC Milan. Jak widać kasa i wielkie gwiazdy to nie wszystko.
Kłopoty ma również inny hiszpański faworyt ostatnich lat, Real Madryt. Fabio Capello obiecywał odbudowanie silnego Realu, tymczasem bo utracie Zinedine Zidane to już nie jest ta drużyna. Dawny błysk chwilami okazuje Raul, ale dawne dobre czasy chyba szybko nie powrócą. A przynajmniej nie w tym sezonie. Konflikt na linii klub - David Beckham kończy się tym, że bożyszcze młodych brytyjek postanawia przenieść się do Hollywood, do Los Angeles Galaxy. Prawdziwy Bollywood można by powiedzieć. Real faworytem nie jest... bo nie ma go już w ogóle. Odpadł za sprawą słabszego niż ostatnio Bayernu Monachium, który w lidze niemieckiej zajmuje dopiero 4 miejsce ze stratą 6 oczek do lidera.
Niemieckie kluby coraz rzadziej są w stanie powalczyć nie tylko w Lidze Mistrzów, lecz również i w pucharze UEFA. W ostatnich latach dominują kluby wyspiarskie, wcześniej mieliśmy dominację Hiszpanów i Włochów. Ale trzeba zaznaczyć, że te dwa utytułowane kluby stworzyły najciekawszy dwumecz z pozostałych ośmiu rozgrywanynej drugiej rundy Champions League.
Potentaci zawodzą na grandę. W ugiełorocznej edycji wygrała Barcelona, pokonując w finale Arsenal Londyn. Teraz nie ma już ani jednych ani drugich. Podopieczni Arsena Wengera nie sprostali PSV Eindhoven, który w stawce ośmiu drużyn jakie pozostały, zdaje się być kopciuszkiem. Holederskie kluby, podobnie jak i niemieckie, tracą dystans do europejskich potentatów i w pojedynku z Liverpoolem faworytami nie będą. AC Milan jest co prawda zdecydowanie wyżej notowany niż Bayern Monachium, ale przy obecnej formie obu jedenastek, można spodziewać się wszystkiego. Chelsea Londyn, która może i nie jest w najwyższej formie, potrafi grać z nożem na gardle, i w decydującym momencie zabłyszczeć. Przeciwnika mają trudnego, bo Valencia łatwo skóry nie sprzeda, mimo wszystko pozostają faworytem dwumeczu.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW