Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Syndrom „lub czasopisma”?
dodano 28.03.2007
Wchodzi wkrótce na wokandę sprawa nieprzejrzystych zabiegów wokół projektu ustawy medialnej. To skutek prac sejmowej komisji śledczej w tzw. sprawie Rywina.
Można byłoby tu postawić dalsze pytania. Na przykład, czy ta zdumiewająca konstrukcja stworzona została w związku z samym stanowiskiem – głównego księgowego – po to, by mieć wolną rękę w decydowaniu o obsadzie stanowiska? Czy może chodziło o konkretną osobę, mającą na stanowisku pozostawać jako dyrektor, ale bez obowiązku przystępowania do konkursu? Czy też może chodziło o jedno i drugie łącznie? Celów tak udziwnionej konstrukcji statutu można byłoby zapewne doszukiwać się wielu.
Niejasności są szczególnie niepokojące, bo dotyczą stanowiska głównego księgowego, w którego rękach skupiają się wszelkie sprawy gospodarki finansowo-rzeczowej urzędu. To tworzy dość niepokojący układ niepewności, co do celu takich zagadkowych rozwiązań.
Nasuwa się jednak pytanie podstawowe w doniesieniu do całego statutu Urzędu Patentowego RP. Po co w czerwcu 2004 roku w ogóle były te zmiany dokonane, skoro nie wynikały z jakichś zmian w ustawach, które mogłyby taką konieczność uzasadniać. Na dodatek zmiany o tak zadziwiających konstrukcjach.
Przemiana Zespołów na Departamenty i Kierowników na Dyrektorów w konsekwencji podnosi prestiż Urzędu i stanowisk. Za tym idą możliwości podniesienia uposażeń i innych apanaży osób, którym z dnia na dzień zmieniono status na znacznie wyższy w strukturze organizacyjnej administracji rządowej. Jednocześnie zaś zachowano swobodę w odniesieniu do obsady tych stanowisk, wbrew przepisom ustawy o służbie cywilnej. Powstała tzw. niespójność, jak eufemistycznie nazwała taką sytuację NIK w odniesieniu do Ministerstwa Sprawiedliwości.
Nadto swoboda obsadzania stanowiska, odpowiedzialnego za finanse Urzędu i zarządzania całym jego majątkiem, nasuwa pytanie o cel tej swobody. Nic nie uzasadniało tego wyłączenia spod obowiązku przeprowadzania konkursów na jego obsadę.
Jeśli tak na chłodno popatrzeć, to nasuwa się konkluzja, że być może chodziło o podniesienie prestiżu i osiągnięcia z tego tytułu wyższych korzyści dla określonej grupy stanowisk. Ale jednocześnie z zachowaniem swobody i nie wypuszczeniem z ręki cugli, na których osoby obsadzane z nadania pozostają. Swoboda w obsadzaniu stanowisk oznacza identyczną swobodę w ich pozbawianiu. Niech tylko ktoś spróbuje tymi cuglami szarpnąć.
W stosunku do pozostałych stanowisk, podlegających obsadzie w drodze konkursów, Prezes Urzędu Patentowego RP całymi latami – od połowy 2002 roku, gdy stanowisko objęła z nadania Leszka Millera Alicja Adamczak – uchylała się od przeprowadzania tych procedur lub doprowadzała do unicestwiania tych, których wyniki były nie pomyśli kierownictwa.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW