Przed naszymi drugie tyle spotkań. Wyjazdy do Portugalii i Serbii nie będą łatwe. Potyczka z Finami musi być rozstrzygnięta na naszą korzyść. Podobnie będzie z Belgami i Kazachstanem na własnym terenie. Jesienne spotkania do łatwych należeć nie będą. Ale kluczowe mecze czekają nas w czerwcu. Kaukaskie tournee po Armenii i Azerbejdżanie do przyjemnych należeć nie będzie. Ale październikowe doświadczenia z Kazachstanu, miejmy nadzieję, zaowocują, i wywieziemy komplet punktów. Być może ktoś ze stawki pościgowej straci punkty, co pozwoliło by nam oddalić się jeszcze bardziej w grupie. Przypomne tylko, iż w czerwcu Serbia ma wyjazd do Finlandii, więc ktoś straci napewno punkty. A jeszcze milej było by, gdyby Belgowie okazali się zbyt mocni do pokonania dla Cristiano Ronaldo i jego kolegów. Przewaga, jaką osiągnęli piłkarze Beenhakkera, nie może być zmarnowana.

Eliminacje wkraczają w fazę rozstrzygającą, gdzie nie ma miejsca na pomyłki. Od startu w Bydgoszczy wiele się zmieniło. Biało-czerwoni coraz lepszą grą wywalczyli pierwsze miejsce, Finowie za to spisują się coraz gorzej. Ze stawki wypada już Belgia, a więc pozostaje trójka kandydatów. Polska, Portugalia i Serbia. Walka będzie zażarta, ale mając przewagę nad rywalami, to oni mają nóż na gardle. A jeśli Don Leo będzie nadal tak szczęśliwie i umiejętnie kierował reprezentacją, to być może kończący eliminacje 21 listopada mecz z Serbią, będzie jedynie walką o prestiż jednych, a honor drugich. Serbów.