Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Lewica urośnie
dodano 20.06.2008
Powołanie Grzegorza Napieralskiego na szefa SLD to rozpoczęcie nowego rozdziału na lewicy. Nawet nie będąc ich sympatykiem, obiektywny obserwator musi zauważyć przełom, który za kilka lat mocno odzwierciedli się na naszej scenie politycznej.
W swoich założeniach socjaldemokracja ma zmniejszenie nierówności społecznych. W naszym systemie politycznym bardzo się to w ostatnich latach odwróciło. Za obrońców i przedstawicieli biednych mas starały się uchodzić Samoobrona, PiS czy PSL.
Sojusz Lewicy Demokratycznej - paradoksalnie był ich przeciwieństwem, partia została zbudowana na komunistycznych podwalinach, miała największy budżet na początku lat 90-tych. A w oczy zwykłych ludzi rzucały się wielkie brzuchy ich dygnitarzy i wystawny tryb życia.
Po klęsce wyborczej władzę w 2005 roku przejął Wojciech Olejniczak. Młody działacz, wypchnięty przez starszych kolegów przed szereg - celem zmiany wizerunku partii. Poparcie dla partii nie rosło, a wręcz przeciwnie. Doszło do rozłamów - powstał LiD, w skład którego weszły równie dziwne jednostki, co wspomniana literująca.
Olejniczak zmierzył się z dużym problemem - odzyskaniem poparcia społecznego. Otóż - z PR-owego punktu widzenia - partia miała wrócić do podstaw i haseł socjaldemokracji, powstałej w latach 60-tych XX wieku w Niemczech.
I tak z dnia na dzień, pan Olejniczak zaczyna mówić o interesach najuboższych warstw społecznych. W większości występów podkreśla i uparcie upomina się o ich racje. A z drugiej na okładkach bulwarowych gazet widzimy jak wypoczywa na nartach, a jego koledzy w tym czasie bawią się na bizantyjskich bankietach. Działacze lewicy nie od dzisiaj znani są z upodobania do luksusu i mocnych trunków wyskokowych.
Wyglądało to co najmniej śmiesznie, można to porównać do jednej sytuacji. To tak jakby Ryszard Kalisz wyszedł do mediów i powiedział, że jest głody i od kilku dni pije tylko wodę, a na srogiej diecie jest już od roku. Pytając retorycznie: kto by w to uwierzył?
Wysiłki Olejniczaka to jak bicie głową w mur i do tego głową chyba pustą. Jak się skończyły wszyscy widzimy. SLD znajduje się na progu poparcia społecznego, dającego im w optymistycznym wypadku minimalne wejście do Sejmu.
Atmosfera w partii wrze, panowie z Rozbrat zdają sobie sprawę, że potrzebują zmian. Po burzliwej walce na nowego szefa wybrany zostaje rówieśnik Olejniczaka - Grzegorz Napieralski. Zwycięstwo daje mu 21-głosowa przewaga nad rywalem.
Napieralski to człowiek, który przypadkiem dostał się do sejmu i do zarządu SLD jako zastępca jednego z ważniejszych działaczy. Przebojem przedzierał się na szczyt, aż mu się udało. Poseł ze Szczecina ma dwójkę dzieci i szczęśliwą rodzinę. Nie mówię o tym przez przypadek. Ma to ogromne znaczenie dla wizerunku polityka, który utożsamia się ze wszystkimi grupami społecznymi i reprezentuje "nas wszystkich".
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW