Fundament zmian to stabilność władzy

Władza w Polsce, nie może być absolutna. To zrozumiałe, jednak należy mimo tego, co widzieliśmy w ostatnich tygodniach i miesiącach w naszej rzeczywistości politycznej, uruchamiać mechanizmy, które służyłyby umocnieniu władzy i jej stabilizacji. Od lat widzimy efekty niefortunnych koalicji, jakie rządziły Polską. Żadna nie skończyła się sukcesem na miarę oczekiwań.

Racjonalnie patrząc, powinniśmy wprowadzić system większościowych wyborów. Ponoć jest to hasło nośne - jednak żadna władza nie zdecydowała się na ten ruch. To zrozumiałe - władzę tworzy koalicja, składająca się z elementów słabszych, które wraz z wprowadzeniem Jednomandatowych Okręgów Wyborczych, polegnie. Jej siła zostanie wchłonięta przez silniejsze ugrupowanie. Dlaczego? Ponieważ system większościowy służy, owszem, stabilizacji rządów, ale za ceną zmniejszenia proporcjonalności posłów w Sejmie i wytworzeniem się - na wzór amerykański - systemu dwupartyjnego. Bądź dwuipółpartyjnego (dwa silne obozy polityczne oraz grupa posłów niezależnych, bądź mniejszej partii, jak PSL).

Dzięki systemowi JOW-ów, rząd będzie zdecydowanie bardziej stabilny, bo władza przechodzi w ręce jednej partii, która musi odpowiedzialnie odpowiadać za reformy. Inaczej, zostanie odwołana, a jej notowania zdecydowanie spadną. Jedna partia przejmuje pełną odpowiedzialność, bez zbędnych koalicyjnych potyczek i walk we własnym środowisku ideowym, jak np. między Prawem i Sprawiedliwością a Ligą Polskich Rodzin.

Nie zmienimy pasożyta, ale możemy się go pozbyć

W trakcie kadencji nie zmienimy posła. Możemy tylko nie dopuści do jego wyboru. System, o którym już pisałem wykluczy zasłużonych partii nic nie wartych posłów. Partie zostaną zmuszone do wystawiania kandydatur intelektualistów, pracowitych samorządowców. Specjalistów. Bo właśnie takim osobom zaufają prości obywatele.
Obecny system wyborczy jest zagmatwany. Dostajemy wielką kartę do głosowania, z której mamy wybrać swojego kandydata. To nieskuteczne. Zdecydowanie lepsze są Jednomandatowe Okręgi Wyborcze, które skrócą listę kandydatów oraz zwiększą liczbę okręgów, w której będziemy głosować.

Nie zmienimy pasożyta na cudownego pracusia, ale możemy nie dać mu dalej żerować. W przypadku posłów - nie dać im władzy. Musimy jednak chcieć takiej zmiany, i nie dopuszczać, aby niewielka grupka obywateli, zdecydowała, kto rządzi naszym krajem. Aby nie byli to ludzie z przypadku. Ale to już temat, na następny punkt zmian, czyli...