Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
"Oto to życie kur...skie, które tak często przeklinasz"
dodano 15.07.2008
Piosenka dobra na wszystko.
Wróciła później niż zwykle. Na co dzień powrót zabierał jej nie więcej niż trzydzieści minut, więc w domu była przed piątą. Szybko weszła do mieszkania, by zdać sobie sprawę, że przecież nie mogła czekać na samą siebie. W takim układzie pośpiech był jedynie efektem dawnych przyzwyczajeń.
Telefon wydał z siebie kilka głośnych nawoływań. Musiała odebrać natychmiast.
-Gdzie byłaś ?
-Nie uwierzysz. Musiałam porozmawiać z nią - o nim.
-Martwiłam się...
-Przepraszam. Nie możesz martwić się, kiedy ląduję w domu godzinę później. Przecież zawsze wracam.
-Marcin też mówił, że wróci...
-Wydarzyło się nam już wszystko w ostatnim czasie. Nic mi się nie stanie, bo nie zależy mi na życiu – powiedziała prawie śmiejącym się głosem.
-Ciebie to jednak dobrze usłyszeć. Od razu lżej na duszy. Będę u ciebie za godzinę
-Ok. Czekam
A więc dlatego spieszyłam się do domu? Mam wrażenie, że wszyscy chcą mi w kółko coś opowiadać. A ja nienawidzę wracać do choćby wczorajszego dnia, do dzisiejszej rozmowy z nią – o nim...Ponoć jakość relacji międzyludzkich określa nasze preferencje do różnych rzeczy. Gęste farmazony. Relacje od urodzenia mam w dupie – myślała, siedząc na schodach w korytarzu.
Pomimo wszystko szybkim posiłku, mimo wszystko wyszła z domu. Na klatce schodowej, wprost z drzwi mieszkania wpadła na postawnego, starszego mężczyznę. Zaskoczona tym nieoczekiwanym kontaktem fizycznym, jeszcze szybciej niż zwykle zbiegła po schodach.
Że też zawsze muszę się tak spieszyć. Ledwo zdążyłam wymienić spojrzenie. Dziwne, chętnie wróciłabym się po coś do mieszkania. Eeetam, nie dogonię go przecież. W kółko szukam.
-Cześć Anka.
-Wchodź szybko, bo przeciąg.
-Już szybciej nie umiem. Nie uwierzysz, minęłam u siebie na klatce faceta.
-A to rzeczywiście niezwykłe.
-Na 100% pachniał Pour Monsieur i był starszy od nas sporo.
-A więc pomyślałaś, że facet twoich marzeń postanowił sam do ciebie przyjść? Dobre.
-No tak jakby, troszku...
-Cieszę się, że go w ogóle zauważyłaś. To jakiś pozytyw.
-Wiesz rozmawiałam dzisiaj z kobietą Wojtka. Nie zapytała mnie o to, co było między nami. Wie, że potem nie dałoby się już razem pracować. Musiałabym przyznać się, że jeszcze go kocham.
-Aaa, do tego nie przyznawaj się za żadne skarby! Wariatka.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW