Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
O przedmiotowym traktowaniu ludzkich tragedii słów parę
dodano 16.06.2008
W ostatnich tygodniach miały miejsce w kraju dwa tragiczne wydarzenia, o których szeroko rozpisywały się media. Pierwszym – była śmierć młodej polskiej siatkarki - Agaty Mróz, która po kilku latach leczenia przegrała swój bój z białaczką.
Drugim – gwałt na 14-letniej dziewczynce i próba dokonania przez nią (zgodnie z obowiązującym prawem) aborcji. Oba wydarzenia oprócz głęboko tragicznego dla ich bohaterek wymiaru łączy żenująca w mojej opinii próba wykorzystywania tych zdarzeń do politycznych rozgrywek i własnych celów przez środowiska polityczne mieniące się katolickimi.
Z racji tego iż na co dzień nie interesuję się szczególnie siatkówką to o chorobie znakomitej polskiej siatkarki dowiedziałem się niestety w tym samym momencie kiedy dowiedziałem się o jej śmierci. Nie chcę się rozpisywać o tym jak wielka jest to strata dla polskiego sportu, napisano już na ten temat wystarczająco wiele, bardziej intrygujące jest dla mnie to co zaczęło się dziać po jej śmierci. Z notatki prasowej dotyczącej omawianego wydarzenia dowiedziałem się bowiem iż prezydent Lech Kaczyński przyznał Agacie pośmiertnie Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski (które to odznaczenie nie zostało przyjęte przez jej męża). Mnie osobiście po przeczytaniu tej notki brak było słów, jakkolwiek obecny prezydent naszego kraju wykazał się w przeszłości już niejednokrotnie absolutnym brakiem taktu. Chciałbym wierzyć iż decyzja ta podyktowana była choć w minimalnej cząstce autentycznym podziwem dla siatkarki, jej sportowych osiągnięć i tego jak dużą nadzieję zdołała dać przed swoją śmiercią innym chorym na tę straszną chorobę. Rozsądek podpowiada jednak że głównym celem było jak zwykle „pokazanie się” i ugranie paru głosów wyborców korzystając z nadarzającej się okazji. Dlaczego prezydent z podobną troską nie pochylił się nad Agatą i jej rodziną wcześniej? I dlaczego nie był w stanie uszanować chwili tak tragicznej dla jej rodziny i zaczekać z takimi decyzjami nieco dłużej? Prezydencki minister Andrzej Duda próbował wręczyć odznaczenie w dniu jej pogrzebu, ze swej strony gratuluję nadzwyczaj wysokiego poziomu wrażliwości... To jedna sprawa ale bynajmniej nie koniec całej historii – oto kolejną jej odsłoną staje się próba wyniesienia Agaty na ołtarze i ogłoszenia jej świętą. Jednym z głównych pretekstów czego się zresztą chyba należało spodziewać jest fakt, iż krótko przed śmiercią zdecydowała się ona na ciążę i urodzenie dziecka (córki). Media już zaczynają cytować wypowiedzi niektórych duchownych porównujących historię Agaty do życia błogosławionej Gianny Beretty Molli, u której odkryto włókniaka macicy w czasie ciąży. Jednak urodziła - a w tydzień potem sama zmarła. Nie znałem Agaty ale szczerze wątpię aby jej ciąża i urodzenie dziecka były powodowane chęcią zostania świętą. Myślę że przede wszystkim chciała normalnie żyć – mieć męża, dzieci, wyzdrowieć, kontynuować sportową karierę. Los (Bóg?) chciał inaczej a jej historię próbuje się spłycać, upraszczać tak aby pasowała do poglądów głoszonych przez aktualnie się wypowiadających. „Zanim zostaniemy zapomniani, przemieni się nas w kicz. Kicz jest stacją tranzytową pomiędzy bytem a zapomnieniem.” - to Milan Kundera, „Nieznośna lekkość bytu” który aż ciśnie się w tym momencie na usta.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW