Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
My sweet satan!
dodano 06.08.2007
Z muzyki metalowej w Polsce robi się wroga publicznego nr 1, czy słusznie? Zespoły metalowe przyjeżdżające do Polski często rezygnują ze scenografii i widowiskowego show.
Zespoły metalowe przyjeżdżające do Polski często rezygnują ze scenografii i widowiskowego show. Boją się śledztwa prokuratury i przesłuchań (z czym spotkali się członkowie norweskiej grupy Gorgoroth), a także przymusu zrezygnowania z występu.. Niedawno Hanna Gronkiewicz Waltz wyraziła swoją dezaprobatę dla koncertu portugalskiej grupy Moonspell, a Ryszard Nowak próbował odwołać tegoroczny Hunterfest. W zeszłym roku za sprawą wspomnianego, odwołany został warszawski Black Metal Festival, a nieco wcześniej koncert grupy Dark Funeral . Polscy fani coraz częściej muszą udawać się na koncerty za granicę.
Zacznijmy od próby zdefiniowania samego satanizmu... W zasadzie graniczy to z cudem. Część jest zdania, że satanizm jest anty-religią, inni, że systemem filozoficznym, a nawet, że nie wyklucza wiary w Boga. Niektórzy za satanizm uważają kult szatana przejawiający się w odprawianiu osławionych „czarnych mszy”. Często za naczelnego satanistę uznawany jest Anton Szandor LaVey – autor słynnej „The Satanic Bible ” i założyciel Kościoła Szatna.
Tak na prawdę za satanistę można uznać każdego, kto się za takowego uważa i ja więc z tego założenia wychodzę. W każdym bądź razie to nie jest temat, który potrafi wyczerpać nawet najdłuższy artykuł.
Najwięcej kontrowersji budzą grupy wykonujące jedną z najbardziej brutalnych i prymitywnych odmian ciężkiego rocka – black metal. Większość muzyków tych zespołów to zdeklarowani sataniści, a w swoich tekstach zawierają tematykę okultyzmu, czarów, śmierci, krytykę Kościoła, Boga, etc. Twarze malują sobie niczym świąteczne pisanki, zakładają pelerynki z wielkim, odwróconym krzyżem, na rękach noszą pieszczochy z kilkucentymetrowymi kolcami, a na szyi zawieszają pentagram. Nie ma najmniejszych wątpliwości, że teksty i postawy tych muzyków są antyspołeczne, antychrześcijańskie etc. Otoczka, obok muzyki, ma zwabić potencjalnych słuchaczy. Zawsze traktowałem image kapeli, jako dodatek, ale reklama jest dźwignią handlu i blackmetalowi artyści nie zamierzają wychodzić na scenę w różowych ubrankach i śpiewać o kwiatkach na łące. Dźwięki, które wydobywają się z ich instrumentów nie są grzeczne i potulne, więc cała reszta powinna być do tego dopasowana.
Czy to zjawisko jest szkodliwe? Według mnie – nie. Szkodliwa zaś jest ludzka głupota i jej konsekwencje. Jeżeli banda rozwydrzonych nastolatków zdemoluje cmentarz, nie możemy oskarżać o to takiej czy siakiej kapeli. Każdy ma własny rozum i decyduje o tym w co wierzy, co jest dla niego dobre, a co złe i co będzie w tym kierunku czynił. Gdyby nie istniały bandy blackmetalowe z pewnością nie zmniejszyłoby to liczby profanacji cmentarzy, liczby pogan i czarownic, czarnych mszy, nieletnich ciąży. Nie zmniejszyłoby to liczby młodych sięgających po alkohol czy narkotyki. Większość ludzi lubujących się w owej muzyce nie przywiązuje większej wagi do tego całego cyrku. Do takich ludzi należę również ja – bardzo cenię sobie muzykę wykonawców takich jak Satyricon, Darkthrone, Emperor, Dimmu Borgir, Behemoth, Bathory i wielu innych. Jednak najzupełniej nie zgadzam się z ich ideologią, tekstami i nie szaleję za scenicznymi popisami. Szanuję ich za poziom techniczny, brutalne, surowe brzmienie, a nie wymalowane gęby i postawę. To muzycy, a nie przewodnicy duchowi. Co więcej, koncerty i festiwale tego typu są imprezami zamkniętymi – każdy kto idzie na takie widowisko doskonale wie, czego się spodziewać, płaci za bilet i na pewno nie poczuje się urażony. W konstytucji obok zakazu publicznego propagowania treści nazistowskich, komunistycznych czy rasistowskich nie ma ani słowa o satanistycznych czy antyklerykalnych. Co więcej, nawet koncerty grup nazistowskich odbywają się w najlepsze, a nikomu nie są stawiane żadne zarzuty, czego przykład mieliśmy ostatnio na Podlasiu. Nadwrażliwym księżom, rodzicom i nauczycielom polecam kubeł zimnej wody na ochłodę, bo czasy jednej, słusznej ideologii minęły – mam nadzieję – bezpowrotnie. Zakazywanie komukolwiek słuchania takiej czy innej muzyki jest łamaniem jednego z fundamentalnych praw człowieka – prawa do wolności.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW