Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Palenie wolności
dodano 11.02.2008
01. stycznia br. całkowity zakaz palenia wyrobów tytoniowych objął naszych zachodnich sąsiadów. Jednocześnie wraz z pierwszym dniem nowego roku wprowadzone zostało ograniczenie ruchu kołowego w Berlinie. Może to tylko zbieg okoliczności.
Jakieś niebezpieczeństwo? To dobrze.
Wiadomo nie od dziś, że państwa w obliczu zagrożenia nakładają na swoich obywateli, różne nakazy i zakazy. „Armaty zamiast masła!” było hasłem uzasadniającym w trzydziestych latach wyrzeczenia Niemców, którzy musieli przecież się jakoś bronić przed „niebezpiecznie wzrastającą II Rzeczpospolitą”. Wprowadzony w marcu 2003 roku w Nowym Jorku zakaz palenia w zamkniętych miejscach publicznych przeszedł stosunkowo gładko. Wobec trwającego szoku po atakach na WTC i nieustannej propagandy zagrożenia terrorystycznego, nikt zbytnio nie przejmował się takim „drobiazgiem” jak zakaz palenia. Zamieszki rasowe w Republice Południowej Afryki były również dobrą okazją do wprowadzenia pierwszego na świecie całkowitego zakazu palenia w miejscach publicznych. Także niemoc poprzedniej koalicji podsunęła posłom PiS pomysł zastępczego problemu. Projekt ustawy był już gotowy latem 2007, miał być forsowany w Sejmie we wrześniu. Nie trafił jednak pod obrady z powodu przyśpieszonych wyborów.
- To byłyby najsurowsze przepisy w Europie – przyznawał w czerwcu ubiegłego roku w rozmowie z „Dziennikiem” poseł PiS Tadeusz Cymański, promotor restrykcyjnych rozwiązań.
Nie wykluczam jednak, że to wszystko to tylko zbieg okoliczności.
Krok po kroku
Od roku 2000 coraz więcej krajów wprowadza całkowity zakaz palenia tytoniu w miejscach publicznych. Przodują w tym kraje, w których zwiększenie akcyzy może nie zmniejszyć liczby palaczy metodami „ekonomicznymi”. Indie (zakaz od 01.05.2004) czy Bhutan (od 01.02.2005) nie były by przecież w stanie zmienić klimatu pozwalającego na niekontrolowaną przydomową produkcję tytoniu – Bhutan w grudniu 2004 wprowadził również zakaz sprzedaży wyrobów tytoniowych. Światowe trendy kopiowane na europejski grunt nie powodują rozwiązywania właściwych problemów. (Jakich? Na przykład nadwagi, która nie jest plagą ani Indii ani Bhutanu. Ale o tym jeszcze wspomnę.) Jednak demokratyczna większość również wysokorozwiniętych społeczeństw przyjmuje rozszerzające się zakazy palenia z ulgą, albo wręcz entuzjazmem. „No, wreszcie!” – wzdychają pełną piersią przeciwnicy palenia i bez szemrania dostosowują się do kolejnego w ich życiu ograniczenia. Pielęgnują przy tym złudzenie, że ZAKAZ nie dotknął ich samych…
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW