Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Giertychjugend kontra Giertych.
dodano 13.12.2006
Zmierzch i upadek Młodzieży Wszechpolskiej. Jak Roman Giertych wyparł się swojego politycznego zaplecza i tym samym popełnił polityczne samobójstwo.
W szczytowym momencie „seksafery” pojawiły się głosy, że oznacza ona koniec Samoobrony. Lepper i spółka mieli się już nie podnieść po tym ciosie, sam Lepper ponoć błagał premiera o zmiłowanie i nie odtrącanie od swojej opiekuńczej piersi. Media rzuciły się na historię z nieopisaną rozkoszą - ileż tutaj wątków, ilu bohaterów, jakże zagmatwane ludzkie losy! Przemoc i seks – czyli dwa największe afrodyzjaki współczesnej kultury, a dodatkowo w tle narkotyki, aborcja, alkohol, władza, pieniądze. Gorący mamy grudzień w tym roku…
Co tam Łyżwiński! Tak naprawdę chodziło przecież o Leppera - enfant terrible polskiej polityki od około piętnastu lat. Czy poseł Łyżwiński był ojcem czy nie - kwestia dotyczyła tak naprawdę Leppera. Gdyby oskarżenia Anety Krawczyk wobec Łyżwińskiego okazały się prawdziwe, niechybnie gęste, czarne chmury zebrałyby się również nad przewodniczącym Samoobrony. O ile bowiem premier Kaczyński może jeszcze mówić, że oskarżenia wobec Łyżwińskiego to wewnętrzna sprawa SO, nie mająca żadnego wpływu na działalność (oraz wiarygodność) rządu i koalicji, o tyle postawienie przez prokuraturę zarzutów Lepperowi... tego nawet gruba skóra Kaczyńskiego by nie zniosła. No i mielibyśmy przyspieszone wybory, a po nich prawdopodobnie dla koalicyjnych „przystawek” nie byłoby już miejsca na Wiejskiej.
Czy „seksafera” będzie gwoździem do trumny Samoobrony? „Bardzo być może...”, jak mawiał poeta. A co z drugą przystawką do PiSowskiego stołu?
W cieniu „seksafery” skryła się inna sprawa, ujawniona przez „Dziennik” kilka dni wcześniej. Grupa młodych ludzi świetnie się bawiła w blasku pochodni, z powiewającymi sztandarami w tle. Przez przypadek na sztandarach pojawił się symbol swastyki, płomienie dziwnym trafem również układały się w kształt tego znaku.
Nie obyło się również bez młodzieńców zamawiających piwo (pięć piw, jeśli być ścisłym) prostym, rzymskim gestem wyciągniętej ręki. Jednym słowem, wszystko co najlepsze w LPR, czyli Giertychjugend.
Ku ogromnemu strapieniu LPR sympatyczna, niewinna zabawa na działkach mediom skojarzyła się z czymś nad wyraz groźnym. Skojarzyła się źle, podobnie jak większości Polaków, czego już zupełnie lider LPR zrozumieć nie może. Trudno, trzeba było rzucić kogoś na żer, dostało się asystentce eurodeputowanego, która przy okazji dowiedziała się (podobnie jak kilka innych osób), że z Młodzieżą Wszechpolską nic nie ma wspólnego, nigdy nie miała, mieć nie będzie, i najwyraźniej przez kilka lat po prostu złośliwie kręciła się w okolicy wszechpolaków.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW