Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Ci którzy prowadzą stado
dodano 22.10.2009
Ci którzy prowadzą stado nazywani są często Pasterzami Bytu. Ale, czy na to zawsze zasługują?
"największym bluźnierstwem jest mówienie prawdy".
Stary żyd szedł ulicą grodzką i był szczerze zmartwiony - czy ci goje naprawdę niczego nie rozumieją? - myślał. Pierwsza część Pisma - kontynuował swój wewnętrzny wywód - stanowiła wzór, wzorzec istnienia i była rodzajem zbioru wszystkich możliwych przypadków, jakie przydarzyć się mogą, albo i by się przydarzyć mogły, człowiekowi żyjącemu w świecie, to taka encyklopedia człowieka po prostu
No, taki rodzaj szczególnego prezentu od Boga dla nas, potrzebnego nam do wędrówki po ciemnym nie raz labiryncie życia. Każdy z jego fragmentów stanowił rodzaj przesłania i tak na przykład, jeden opowiadał o człowieku zupełnie szalonym w swoim zaślepieniu, i fanatyzmie, gotowym nawet zabić własnego syna na ołtarzu dla Boga który tego wcale tego nie potrzebował, a co więcej z przerażeniem pewno patrzył na chorobliwe poczynania starego chorego głupca, zupełnie jakby chciał powiedzieć -składasz tą ofiarę demonowi, materii a nie mnie. Demonowi który narodził się w twoim opętanym umyśle. Stary głupiec pragnął zabić dziecko w ofierze bogu swojego chorego umysłu.Demonowi paranoi, lęku i obłędu.
Inne znowu fragmenty mówiły o zazdrosnych braciach, albo stanowiły rodzaj przypowieści o dwóch synach, jednym roztropnie budującym przyszłość, drugim lekką ręką marnotrawiącym dobra.
Zrósł się z nimi i byli mu bliżsi niż jego własna skóra. Z gojami, i gdy tak szedł w jasny słoneczny dzień wspomnianą ulicą grodzką, a promienie słońca prześwietlały twarze przechodniów, czuł, że są jego przedłużeniem. Nie tylko jego rodziną, a miasto jego dużym domem, ale nim samym. Jego rozrzuconymi po świecie kawałkami i częściami. Chociaż tak starych i rozklekotanych butów jak te jego, nie miał chyba w całym Krakowie nikt.
Z rozmyślań wyrwały go dźwięki piosenki dobiegającej z salonu TATOO, lub okolicznego sklepu z muzyką
"kto zabił cara i jego ministrów" -śpiewał Mick Jagger
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ygrek. chodził nerwowo po pokoju i myślał o marności człowieka,
-jaki człowiek jest mały i on chłopak ze wsi, bez żadnego przygotowania, zaledwie po szkole, ale nawet bez matury musiał wejść w samo jądro natury ludzkiej, [w samo jądro ciemności, niezbadanej natury ludzkiej ], i wędrować po najtajniejszych zakamarkach psychiki. Bez żadnego przygotowania. Tak zupełnie wrzucony w dorosłe życie, jak całe jego powojenne pokolenie. Byli od razu dorośli-.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW