Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Miał prawo zastrzelić, ale nie może oplakatować
dodano 26.07.2008
18 lipca 2008 TVN24 pokazała byłego właściciela pięknego motocykla - dwuślad został uprowadzony przez złodzieja, co zostało dokładnie zarejestrowane.
Właściwie to nie był złodziej, bowiem za takie określenie można otrzymać wezwanie do stawienia się przed polskim a szlachetnym (dla przestępców!) sądem. Okazuje się, że sfotografowany motokrad (skoro "koniokrad") dosiadający metalowego dwukołowego rumaka, nie może być zamieszczony w mediach ani nawet rozplakatowany w okolicy przestępstwa. Jakiś prawnik skomentował nawet, że taki facet mógłby podać poszukiwacza swej własności do sądu z żądaniem wysokiego odszkodowania. Zatem - cała Polska zobaczyła przestępcę w charakterystycznej koszulce i dość wyraźnej twarzy i czekamy na ujęcie mimo braków w imażu (czarny pasek na złodziejskim licu).
Tego samego dnia, ta sama telestacja pokazała wizerunek kangura, który uciekł od swej ciężarnej partnerki. Pewna dziewczynka żaliła się, że "samiczka jest sama" i rodzi się (jeszcze nie malutki kangurek) niesłuszne spostrzeżenie, że "samiczka/samczyk" pochodzi od "sama/sam"...
I nie było tutaj żadnych ceregieli - żaden prawnik nie stanął w obronie torbacza, któremu małżonka i ludzie chcą ograniczyć swobodę w wolnej Polsce... Pod tytułem felietonu podano nazwy miejscowości związane z tą sławną kangurzą ucieczką - Moszna, Opole, Łódź. Aluzja do pierwszej nazwy została wyjaśniona nieco wcześniej - stan samiczki. Druga nazwa sugeruje wędrówki - a to o las australijski torbacz był się otarł, a to o szuwary, a to (właśnie!) o pole. A jeśli żeglował wzdłuż strumienia lub rzeki, to i łódź przewija się jako trzecia nazwa w podpisie felietonu... Pokazano facjatę i pełne dane skoczka z antypodów, mając za nic nasze szlachetne przepisy o ochronie danych osobowych...
Nazajutrz cała Polska zobaczyła w TVN24 (i nie tylko) twarz i dane faceta, który najprawdopodobniej dźgnął ciężarną żonę, jednocześnie raniąc również jej nienarodzone dziecko. Zapewne swój koszmarny czyn będzie wyjaśniać nagłym wstrząsem po wyjawieniu przez małżonkę, iż spodziewane dziecko nie jest jego. To żaden poważny argument, ale obrońca uchwyci się tego, jak pijany płotu, bowiem każdy by się na jego miejscu uczepił choćby jednej sztachety. Literatura i film dostarczyłyby wielu przykładów, że nawet dżentelmeni na takie wieści rozmaicie reagują w szoku, zatem cóż dziwnego, że marginesowi frustraci tak czynią? Obrzydliwe jest, że zastosował broń kojarzona z nikczemnym podstępem. W ubiegłych wiekach, kiedy szlachetnie urodzony baron strzelał do swej żony albo do jej gacha, to społeczeństwo nie traktowało tego jako ciężki występek (to baronowa i gach byli na cenzurowanym).
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW