Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Honor sportowca a wideopowtórki
dodano 30.06.2010
Jeśli pracownikom dzieje się krzywda, to organizują strajki. A co mają uczynić kibice i sami zawodnicy, aby wywalczyć sprawiedliwe zasady gry w piłkę nożną, aby cieszyć się tą grą?
Niedziela 27 czerwca 2010 to podwójnie pechowy dzień Mundialu w RPA.
Najpierw był fatalny błąd sędziego podczas meczu Niemcy-Anglia, kiedy to angielski napastnik Lampard posłał piłkę w dolną krawędź poprzeczki i kiedy to ona spadła w obszar bramki określany zwykle krótkim a treściwym mianem GOL, jednak nie tym razem, bowiem sędziowie nie dopatrzyli się wyraźnego a poprawnego zdobycia bramki. Byłby wówczas remis 2:2. Ich błąd mógł wpłynąć na wypaczenie gry, która zakończyła się zaskakująco wysokim wynikiem - aż 4:1 dla naszych sąsiadów.
Najbliżej piłki był niemiecki bramkarz Manuel Neuer, który dokładnie widział, że piłka wpadła jednak do bramki i mógł... No właśnie - cóż mógł ów sportowiec uczynić? Gdyby to był sport indywidualny, to mógłby podejść do sędziego i powiedzieć, że gol został jednak zdobyty. Mógłby także ostentacyjnie wrzucić piłkę do siatki, zmieniając wynik na 2:2 i niewątpliwie zdobyłby wyróżnienie za postawę fair play, które byłoby wspominane przez wieki jako postawa godna prawdziwego sportowca. Niestety, nie zdobył się na ten gest, choć najprawdopodobniej niemiecka drużyna i tak wygrałaby ów mecz (gdyby jednak minimalnie przegrali, to nikt nie chciałby być w skórze takiego szlachetnego bramkarza...).
Media piszą o chichocie historii, bowiem w 1966 roku piłka odbiła się od poprzeczki, ale najważniejszej linii nie przekroczyła, jednak wówczas popełniono błąd (niejako odwrotny) i Anglia została mistrzem świata, wygrywając z... Niemcami.
FIFA ślepa nie jest i - podobnie jak miliardy telewidzów - przyzna, że sędzia z Urugwaju popełnił błąd, jednak wyniku nie zmieni. Pechowy sędzia jest zawodu hydraulikiem. Nasz (polski) ostatni a sławny hydraulik zawojował Francję, która pechowo (dla Irlandii i sportowego świata) dostała się na obecny Mundial dzięki złotej rączce, ale nie w znaczeniu specjalisty do wszystkiego (w tym w hydraulice), lecz dzięki oszukańczej rączce francuskiego napastnika Henry'ego...
W drugim niedzielnym meczu spotkały się dwie latynoskie drużyny. Argentyna (pod wodzą trenera a sławnego ongiś piłkarza, Diego Maradony) pokonała Meksyk 3:1. Nie obyło się bez kolejnego skandalu, choć bez udziału ręki (na cześć wspominanej a sławnej górnej kończyny, przypomnijmy, że Maradona podczas MŚ w Meksyku (1986) zdobył gola przy pomocy - jak twierdził - ręki... Boga.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW