Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Kto to jest facet z klasą?
dodano 18.05.2007
Mini poradnik dla Panów. [ Choć lepiej nie nazywać tego poradnikiem, tylko taką sobie pogadanką, o! ]
Pewnego wieczoru natknęłam się w tzw. babskiej telewizji (TVN style) na
wywiad z Przemysławem Saletą, obecnym redaktorem miesięcznika „Gentleman”. Dziennikarka zapytała: Co nie uchodzi prawdziwemu dżentelmenowi? Czego nigdy nie powinien robić? Przemek męczył się i męczył, stękał i dukał, że to trudno tak powiedzieć, że coś… przeciągał i przeciągał, aż tu nagle chłopaczyna wymyślił, że prawdziwy dżentelmen to bić kobiety nie powinien.
Phi! Też mi coś! Myślę sobie! Bić nie powinien!? Żaden to przejaw „dżentelmeństwa”. Każdy ma to zagwarantowane w konstytucji :
„Nikt nie może być poddany torturom ani okrutnemu, nieludzkiemu lub poniżającemu traktowaniu i karaniu. Zakazuje się stosowania kar cielesnych”.
(Art. 40. Rozdział II Konstytucji RP)
Wiec co? Jaki powinien być dzisiejszy dżentelmen?
Zacznijmy od wyglądu.
Jest ważny. To poprzez swój wygląd człowiek komunikuje kim jest, oraz jaki ma stosunek do otoczenia.
Bo nasz strój zwykle wyraża nie tyle osobowość ile pozycję społeczną, która w naszych warunkach najczęściej oznacza wykonywany zawód. ( za Ewą Sawicką Savoir-vivre. Podręcznik dobrych manier)
Pomimo tego, że podobno jesteśmy jednym z najgorzej ubranych narodów w Europie, a dbanie o ubiór i urodę u mężczyzn jest często uznawany za oznakę zniewieściałości, to wielu działających w biznesie doceniło ważność dobrego wyglądu.
Zatem, schludne, czyste i dostosowane do okoliczności ubranie to nasza najlepsza wizytówka.
Kurtuazja wobec dam.
Prawdziwego dżentelmena poznamy po tym jaki ma stosunek do kobiet. Najbanalniej będzie przytoczyć przepuszczanie przez drzwi. Dziś w dobie dorobkiewiczów czy karierowiczów, jakże często się zdarza, że kobieta w pracy traktowana jest jak kumpel. Chciałyśmy równouprawnienia to mamy, tak? Nie drodzy Panowie. Nie tędy droga. Kobieta zawsze pozostanie kobietą i choć to może się wam nie podobać, szacunek jej się należy. (Choćby przez to, że rodzi również Wasze dzieci. Podejrzewam że większość z Was pewnie by umarła na zawał serca, gdybyście wylądowali na porodówce. Wybaczcie proszę uszczypliwość.)
Wiec: przepuszczamy panie w drzwiach, odwozimy do domu, płacimy rachunek w restauracji (jeśli to my zapraszamy) prawimy komplementy (tylko we właściwym miejscu i czasie).
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW