Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
O nas samych do znudzenia raz jeszcze
dodano 09.10.2007
Pracując w jednej z agend rządowych tkwiłem w przekonaniu, że nie ma już ludzi, grup formalnych, czy też nieformalnych, które z własnej i nieprzymuszonej woli pracują „po godzinach” na rzecz jakiejś idei, na rzecz sprawy.
Tymczasem dopiero gdy zaprzedałem się „sprawie” – choć formalnie to nie zostało usankcjonowane - odkryłem, że są jeszcze w ludziach pokłady energii, którą z poświęceniem oddają sprawom ważniejszym niż szmatławy tysiąc polskich złotych wyrwanych z kieszeni podatników.
Być może tymi ostatnimi słowy daję świadectwo braku poszanowania dla pieniędzy podatników, którzy łożyli co miesiąc na wynagrodzenie za powierzone mi obowiązki. Jednakże tkwi we mnie mała iskierka świadomości, że skoro nasi dziadkowie i rodzice przyczynili się w taki lub inny sposób do tego, by Rzeczpospolita Polska była niepodległym i suwerennym państwem, to nie po to, by kolejne Kazikowe „dwa miliony głosów, dwa miliony serc” uciekły za lżejszym chlebem do Wielkiej Brytanii i Irlandii. Ja wiem, że nie wszystko naszym rodzicom udało się doprowadzić do końca, nie wszystkie dziedziny życia społecznego czy też ekonomicznego można uznać za szczęśliwe, niemniej warto zdać sobie sprawę z faktu, że jesteśmy przez nich zobowiązani do kontynuacji budowania i doskonalenia naszej ojczyzny. Są to bardzo doniosłe słowa, niemal wyjęte z przemówienia jakiegoś VIPa, napisanego z okazji ważnej uroczystości państwowej i mogą budzić wśród pewnej części czytelników lekki uśmiech na twarzy wyrażający drwinę. Bo przecież problemy, wybory, ceny mieszkań itd., a taki pisze tu o podstawowych sprawach. Bo o podstawowych sprawach trzeba pisać, trzeba mówić, wreszcie o elementarne rzeczy trzeba się zatroszczyć. Partie polityczne, organizacje pozarządowe, fundacje, stowarzyszenia i Bóg wie kto jeszcze odczuwają dotkliwy brak młodych kadr.
Pracując w jednej z rządowych agend poznałem wielu mądrych, młodych ludzi, którzy sprawiali wrażenie jakby uleciała z nich energia życiowa. Jedyne zadanie, w które wkładali swoją energię, to plotkowanie, oczernianie współpracowników i emocjonalne żerowanie na życiu innych ludzi. Widząc potencjał intelektualny i witalny niektórych z nich – aż chciało się powiedzieć: Człowieku, czy to jest wszystko, co ci nakazuje ambicja? Przecież stać cię na więcej. Wykorzystaj to – jeśli nie dla swojego pożytku, to dla pożytku innych, co nie mają takich możliwości jak ty.
Kłania się tu pojęcie społeczeństwa obywatelskiego. W Polsce nie mamy wykształconych
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW