Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Chamstwa ci u nas coraz więcej
dodano 14.05.2009
Parę dni temu media ujawniły auto pewnego zmotoryzowanego inteligenta, który na bagażniku ma wielki napis ‘KIEPRZYĆ PACZYŃSKICH’.
Ma być to śmieszne i prowokacyjne, a jest kolejnym dowodem na schamienie społeczeństwa, które nie bardzo potrafi korzystać z demokracji, a jeśli już ktoś próbuje korzystać ze zdobyczy wolności słowa, to wydaje mu się, że jest urodzonym geniuszem. Oczywiście, ktoś powie – genialna gra słów i dopuszczalna w ramach wolności słowa. I pewnie coś z prawdy w tym jest. Gawiedź lubi dokopywać wodzom, ale niech no tylko ktoś nazwie takiego Kowalskiego łachudrą albo leniem, to całe życie będzie łazić po sądach i nie daruje. Napis widzą policjanci, prokuratorzy, sędziowie, etycy, menele i mądrale. Śmieją się otwarcie albo tylko dyskretnie się uśmiechają, w zależności od kultury osobistej i od stopnia sympatyzowania z obrażanym politykiem.
Wolność to także odpowiedzialność? Na koszulkach można wyrażać swoje opinie? Na samochodach także? A na elewacjach własnych domów?
Na pewnym forum jakiś anonim napisał inne hasło - TUCHAĆ RUSKA. Też wesołe i sprośne, a to najbardziej lubi ludek! A to ktoś prezydenta lub premiera nazwie durniem, chamem, zdrajcą, a nawet ch***m i... nic. Żadnego szacunku. W takiej obleśnej atmosferze rośnie kolejne pokolenie. W telewizyjnym cyklu prowadzonym przez sędzię A.M. Wesołowską widać, w jaki sposób do prawników odnoszą się obywatele III RP. Zwłaszcza postawa młodzieży jest szokująca. Czy realizatorzy złośliwie przedstawiają młodych ludzi (w tym wielu studentów), czy tacy oni są w istocie? Aż tylu meneli? Przecież tylko za samo zachowanie powinni mieć rozmowę z wychowawcami, rodzicami lub z kuratorem. Ale kogo to obchodzi? W szkołach uczą się religii, etyki i czort wie jeszcze czego. Może niektórych nauk zbyt wiele, zaś zapomniano o podstawowym przyzwoitym zachowaniu? I po takich szkołach pani minister mówi do swego rządowego kolegi – zmywaj się (ale w menelskiej wersji) i jako kolejna sława przechodzi do historii w parę tygodni po słynnym płynie do mycia uwalonych stołów (lansowany przez sympatycznego pana Kamila).
Podobne towarzycho gnieździ się na rozmaitych forach i - co zdumiewające! – to nawet wówczas, kiedy każda wypowiedź jest edytowana wespół z danymi osobowymi i zdjęciem autora. Szok! I kiedy jakiś facet omawia na innym portalu dyskusję toczoną na innym (bodaj najpopularniejszym), to krytykowany twórca spostrzega, że przesadził z wypowiedziami, szybciutko kasuje swój profil (jednak jego wypowiedzi... pozostały), spotyka się z operatywnym a zaprzyjaźnionym adwokatem i wespół żądają przeprosin oraz paru tysięcy europów (w złotówkach, ale w obcej jeszcze walucie brzmi lepiej) uważając, że naruszono dobra osobiste twórcy... Mało tego - tupet owej pary jest aż tak groteskowy, że w pozwie ujawniono, iż likwidator konta jest pisarzem oraz wykładowcą (czyli jest wychowawcą młodzieży!) i dlatego (tak to ujęto!) jego reputacja została wyjątkowo nadwyrężona (dopuszczono już wariant „nadwyrężona”) i właśnie dlatego wyceniono jego moralne straty tak wysoko... Gdybyż to był tylko pielęgnator powierzchni płaskich, to pewnie sto europów by załatwiło sprawę, ale pisarz?! Szwejk i Kafka się kłaniają, czyli wkraczamy w świat polskiego absurdu?
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW