Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Marsz “równości” w Krakowie
dodano 20.05.2009
Z opóźnieniem postanowiłem w końcu skomentować opisywany we wszelakich mediach twór nazywany marszem równości - a ostatnio mający miejsce w Krakowie.
Na wstępie chciałbym zaznaczyć że moje przekonania nie opowiadają się za żadną ze stron - jeśli chodzi o stosunki damsko-męsko-jakiekolwiek - są całkowicie neutralne i nie mam zamiaru gloryfikować żadnej ze stron. Wzorem Cejrowskiego powiem jednak - “co mnie wkurza”.
* Przy każdej “paradzie równości” zablokowany jest dobry kawał miasta którą owa parada ma przejść. Mieszkańcy a także odwiedzający owe aglomeracje mają prawo się wkurzać. W końcu jeśli dojście do pracy lub kiosku zajmuje im 15 minut - z okrążeniem rozwrzeszczanego tłumu - zamiast dwóch potrafi zdenerwować nawet najspokojniejszego.
* Mieszkańcy okolicy - mający prawo do siedzenia w zaciszu swoich mieszkań - prawo to tracą na rzecz okrzyków wznoszonych przez tłum spacerujący pod ich oknami.
* Okrzyki z serii “to-le-rancja” i “de-mo-kracja” ( pisownia ‘ze słuchu’ ) - nie wiem czy mają kogokolwiek nakłonić do znoszenia miziającej się przy stoliku obok pary “panów”. Czy ktoś próbował później tłumaczyć swemu dziecku “skąd się biorą dzieci”?
* Jakie przesłanie niesie za sobą tego typu teatrzyk? Domaganie się równych praw? W porządku - o ile śluby par homoseksualnych można przyjąć za pewnik i coś normalnego - bo przecież nikomu za bardzo ( jak i pozostałe ) nie rzucają się w oczy, to o jakich dodatkowych prawach mówimy? Przecież zwolnienie osoby homoseksualnej z pracy - chociażby dlatego, że się najzwyczajniej opieprza i nie wykonuje swoich obowiązków w 90% będzie skutkowało powództwem z serii “zwolnili mnie bo jestem gejem”. Gdzie równe prawa dla heteroseksualistów? Dlaczego nie można powiedzieć “zwolnili mnie bo mam dziewczynę” - ponieważ wywoła to jedynie wyraz politowania na twarzy osoby przyjmującej wniosek?
* Dlaczego urządzane są tego typu manifestacje? Dlaczego osoby heteroseksualne nie protestują, nie próbują się pokazać? Odpowiedź jest prosta - bo uważają się za osoby normalne. Dlaczego homoseksualiści również nie mogą przyjąć za wyznacznik swojej normalności braku potrzeby organizowania tego typu parad? Jeśli ktoś chce uchodzić za “normalnego” - nie afiszuje się ze sobą i swoimi przekonaniami, a w swoim życiu kieruje się swoimi wartościami - bez konieczności blokowania centrum żadnego miasta. Jeśli tak dalej pójdzie - terminy “zajmowania” centrum będą ‘zaklepane’ na trzy lata do przodu - zaczynając od kolejnej “parady równości”, przez paradę heteroseksualistów, a na zbieraczach komiksów i modelarzach - którzy nie chcą być uważani za duże dzieci kończąc.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW