Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Czego naćpała się Alicja w Krainie Czarów?
dodano 27.12.2006
Każda bajka ma jakieś ukryte drugie dno. O "Przygodach Alicji w Krainie Czarów" już dawno mówiono, że podczas gdy dla dzieci jest ona pełną przygód, dziwacznych bohaterów i zabawnych wierszyków opowiastką, dla dorosłych to analiza ludzkiego umysłu.
Zacznijmy może od sylwetki samego autora, bo to postać niemniej ciekawa od tych przedstawionych w książce. Pan Lewis Carroll, chudy jąkała, uważany w swoim środowisku za ospałego odludka, uwielbiał małe dziewczynki. Urządzał w swoim domu przyjęcia, na które zapraszał wszystkie małe damy z okolicy (dziś prawdopodobnie nie uniknąłby oskarżenia o pedofilię, wówczas ludzie byli chyba jednak bardziej ufni). Wśród tych rozkwitających dziewcząt była prawdziwa muza Carrolla – Alice Liddell (na zdjęciu obok). To dla niej i o niej napisał swoją głośną książkę. Czym Alice zaskarbiła sobie takie względy autora? Carroll szybko nudził się swoimi dziewczętami. Gdy tylko przejawiały pierwsze oznaki dojrzewania, zauważał nagle z rozczarowaniem, że stają się głupimi krowami. Tylko Alice, wbrew upływającemu czasowi, na zawsze zachowała dziecięcą niewinność i naiwność. Ona jedna do końca pozostała dzieckiem.
Z "Alicji w Krainie Czarów" inspirację czerpali najwięksi współcześni filozofowie m.in. T. Huxley (niestroniący od narkotyków, co warto zakonotować już teraz, gdyż dalej o tym właśnie będzie mowa). Natomiast K. Marks miał na nią prawdziwą alergię. Aleister Crowley, często postrzegany jako satanista, czarny mag, narkoman i szaleniec, jako pierwszy uznał, że książki o Alicji są przesycone magią i okultyzmem. Zawierają np. elementy medytacji buddyjskiej, zaklęcia w postaci wyliczanek, elementy niezbędne przy mistycznych seansach i wiele innych ezoterycznych wątków. Że się nie mylił, wykazał w swoim artykule pt. "Alicja w Krainie Czarów – baśniowy okultyzm" Grzegorz Słowiński, który bardzo polecam (http://www.gildia.com/teksty/kormak/alicja).
Postanowiłam pójść jeszcze o jeden krok dalej i prześledziłam "Przygody Alicji w Krainie Czarów", wyłapując aluzje do wszelkich substancji wywołujących odmienne stany świadomości. Badania nad działaniem narkotyków na system nerwowy jak dotąd okazały się bezowocne. Dostarczyły jednak wiele danych na temat zmian percepcyjnych, jakie zachodzą w ludzkim postrzeganiu: światło i kolory stają się dużo bardziej intensywne; przedmioty stają się plastyczne lub żywe; mogą rozegrać się dramatyczne sceny o mitologicznych proporcjach; wszystko jest fascynujące i ważne; czas zostaje przekształcony – rozciąga się w bezczasowość, minuty są wypełnione i bogate, wydają się trwać nieskończenie; przestrzeń i przedmioty zmieniają swoją wielkość i kształt; obrazy dwuwymiarowe zyskują trzeci wymiar, przedmioty zdają się być zbyt blisko, a gdy zaczynamy się do nich zbliżać, powiększają się zbyt szybko; następuje rozmycie „ja” w osobowości, obraz ciała zostaje zakłócony, wrażliwość dotykowa jest upośledzona, ego staje się stopniowo oddzielone. Czyż nie odnajdujemy tego wszystkiego w Alicji?
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW