Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
List do sędziego
dodano 11.11.2010
Pismo (nr akt IC 692/09 - sprawa cywilna) do sędziego Sądu Okręgowego w Gdańsku, p. Wojciecha M., wysłane 6 tygodni temu. Bez odpowiedzi.
Szanowny Panie Sędzio!
W swej wyobraźni miałem obraz sądu sprawiedliwego, który runął, niestety, po Pańskim procesie, bowiem zaniedbał Pan szereg spraw.
Zignorował Pan:
- moje pisma z 15 oraz z 29 listopada 2009 z Szymbarka, gdzie przebywałem w Ośrodku Rehabilitacji Kardiologicznej NEPTUN, w których napisałem, że powódka publicznie pomówiła mnie o posiadanie trzech kont, bezprecedensowo fałszując wpis,
- moją sugestię tamże, że jeśli ktokolwiek uczestniczy na internetowych portalach, powinien się liczyć z krytyką w internecie, w szczególności jeśli dopuści się kłamstwa i fałszerstwa tamże,
- moją propozycję, że mogę uczestniczyć w procesie, jeśli Sąd zapewni mi transport z domu na salę rozpraw i z powrotem,
- moje zwolnienia lekarskie (na okres pół roku) wystawione m.in. przez klinikę SwissMed i przez wspomniany Ośrodek,
- moje oświadczenie, że miałem i mam wyłącznie jedno konto na NaszaKlasa, zatem powinien Pan poradzić powódce, aby wycofała sprawę, bowiem może ponieść karę za pomówienie i fałszerstwo, jednak Pan uznał, że to ona ma rację (że ja miałem dodatkowe konto i że jej fałszerstwo to doprecyzowanie prawdy).
I jak Pan będzie się czuł, jeśli Pan zrozumie, że popełnił Pan błąd opierając swój werdykt na fałszywym oskarżeniu mnie przez powódkę, która z bliżej nieznanych powodów zasugerowała Panu, iż rzeczywiście miałem dodatkowe konto, z którego ją obrażałem jako... Jacek K.? Nie znam tego obywatela, nie rozmawiałem z nim ani telefonicznie, ani nie korespondowałem – nawet nie wiem, czy to jego prawdziwe dane.
Zapewne Pan wie, że powódka zerwała mediacje, kiedy zaproponowałem ugodę polegającą na przeproszeniu przez nią za ww. pomówienie i za fałszerstwo. Odrzuciła moje warunki, bowiem jest przekonana, że jej urojenia są prawdziwe i nigdy nie pogodzi się z prawdą!
Pod koniec kwietnia 2009 otrzymałem Ostateczne przedsądowe wezwania do zaniechania naruszania dobrego imienia i zapłaty, w którym zażądano 20 tys. zł oraz przeprosin i skasowania moich artykułów, co spowodowało (w ramach samoobrony) napisanie szeregu kolejnych moich artykułów opartych na bezczelnym działaniu pary (powódki i mecenasa). Pan natomiast popełnił błąd, bowiem należało skupić się na moich artykułach wydanych przed otrzymaniem owego przedsądowego wezwania – wszak ja chciałem wykazać, że żądania powódki postawione przed tą datą były bezprawne.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW