Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
List do sędziego
dodano 11.11.2010
Pismo (nr akt IC 692/09 - sprawa cywilna) do sędziego Sądu Okręgowego w Gdańsku, p. Wojciecha M., wysłane 6 tygodni temu. Bez odpowiedzi.
Moje zaś kolejne artykuły były obliczone na to, że para przejrzy na oczy i odstąpi od swoich żądań i że w ogóle zrezygnuje z dalszego prowadzenia sprawy w Sądzie. I kiedy myślałem, że sprawa została przemyślana i wygaszona, to 20 kwietnia 2010, na korytarzu kolejnego sądu (tym razem sprawa karna) dowiedziałem się, że wydał Pan wyrok 18 grudnia 2009, o czym mnie Pan nie poinformował; także o planowanym terminie wydania wyroku nie otrzymałem informacji. Po prostu – miał Pan moje zwolnienia lekarskie (półroczne), miał Pan emajle uprzedzające, że moje stawiennictwo stoi pod znakiem zapytania z uwagi na rehabilitację w ośrodku kardiologicznym, a mimo wszystko nie przeniósł Pan rozprawy na inny termin i odbyła się ona podczas mojego pobytu w owym sanatorium, o czym nie wiedziałem, wszak uprzedzałem (sugerowałem) o mojej niemożności przybycia do gmachu Sądu. W ten sposób uniemożliwił mi Pan złożenie zeznań i w ogóle zignorował Pan unijne procedury w zakresie prowadzenia uczciwego procesu.
Jestem laikiem, ale sądzę, że jeśli osoba podejrzana jest na zwolnieniu lekarskim, którego nikt nie podważa; jeśli informuje, że w dniu rozprawy będzie w sanatorium, oświadcza, że miała i ma jedno jedyne konto na NK, że padła ofiarą pomówienia (dodatkowe konto) i fałszerstwa, to cywilizowany sąd III RP powinien tę sprawę staranniej zbadać. A Pan – jako sędzia III RP – nie osądził mojej sprawy rzetelnie.
Powódka do dzisiaj konfabuluje, że pisałem jako JK, jej zwolennicy na różnych forach wypisują owo kłamstwo, bowiem oni wszyscy są przekonani, że pisałem jako JK! Powołują się przy tym na Pański wyrok. I nie ma w Polsce możliwości zbadania prawdy i jej ogłoszenia? Nie zależy Panu na poznaniu prawdy? Przecież można poszukać owego JK, także zapewniając mu tzw. list żelazny i opcjonalnie wyznaczyć nagrodę finansową. Można zastosować wariograf w stosunku do mnie.
Ponadto zapewne miał Pan gorszy dzień, podczas sądzenia w mojej sprawie, bowiem w jaki sposób Pan doszedł do wniosku, że zarzucałem powódce pijaństwo, czy niemoralne prowadzenie? W jakim tekście doszukał się Pan frazy, którą Panu przedstawiła powódka, a Pan przyjął to za fakt? Przecież Pan nie zapoznał się dokładnie z inkryminowanymi zarzutami – każdy znawca języka polskiego i logiki uzna, że nie postawiłem zarzutów tendencyjnie (na wyrost) sformułowanych przez powódkę. Jeśli przykładowo napisałem, że powódka ‘pisywała przaśne dowcipy pośród wulgarnych’, zaś ona sama zeznała, że ‘jej dowcip oceniłem jako wulgarny’, to na jakiej podstawie uznał Pan, że jej określenie jest właściwe? Przecież powódka przeinaczyła moje słowa! I tak było w kilku przypadkach!
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW