Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Żeński pierwiastek za kamerą
dodano 07.12.2007
Podobno istnieje przyzwolenie na krytykę kobiet-filmowców. Jak to możliwe? - zapytacie. Prawda jest taka, że pojawia się coraz więcej pytań bez odpowiedzi i coraz mniej wiary w siłę pierwiastka żeńskiego.
Byłam kiedyś na spotkaniu zorganizowanym przez znane polskie reżyserki. Dyskutowały na temat tego, oznacza bycie kobietą reżyserem i w jaki sposób można pomóc kobietom w przemyśle filmowym? Dlaczego, kiedy mężczyźni robią filmy o władzy i patriarchacie, nikt nie zadaje kłopotliwych pytań? Dlaczego, gdy kobiety poruszą pewne, niewygodne dla społeczeństwa kwestie, od razu stają się przedmiotem dyskusji?
Odpowiedź nie należy jedynie do widzów, ale przede wszystkim do Ministerstwa Kultury. Może właśnie dlatego filmy takie jak „Nie pochowany” czy „Adopcja” (która nota bene zdobyła Grand Prix i Złotego Niedźwiedzia) uznano za feministyczne i skandalizujące.
Polskie reżyserki mówią wprost: „Trzeba walczyć, bo przeszłość jest już za nami”. Filmy o kobietach sprzedają się trudniej, bo przeważnie trzeba walczyć o dystrybucję. Na „prawdziwą kulturę” ciężko jest od tak pozyskać nie małe wcale pieniądze. Ponadto kobiece festiwale filmowe bardzo często kojarzone są z ruchem feministycznym, który w Polsce nabrał pejoratywnych skojarzeń. Odrzucając prawdę o jego właściwym sensie powodujemy to, iż na poziomie intelektualnym nadal żyjemy w czasach feudalnych.
W 2006 roku wiele filmów wyszło spod kobiecej dłoni, między innymi „Plac Zbawiciela” Joanny Kos-Krauze. Reżyserka stwierdziła po nim: „Podstawowym miernikiem jest to, że nie ma w polskim przemyśle filmowym zbyt wielu producentek. Kobiety są mniej korupcjogenne.” Dodam, że jej droga do uznania trwała dobrych piętnaście lat.
Tematyka kobiecych filmów dotyka ważnych idei, podczas gdy mężczyźni wolą zajmować się „kinem akcji”. Dowodem na to jest znakomity film „Wieża” wyprodukowany przez Agnieszkę Trzos, która uważa, że „kobietom stawia się większe wymagania niż mężczyznom”.
Znaczącym elementem jest brak równowagi w Polsce. Ekspertami są przeważnie mężczyźni, przez co nie dostrzegają głębokich tematów poruszanych przez kobiety. Wiele kobiet odcina się od feminizmu, przecząc tak naprawdę wszelkim dobroczynnym wpływom, jakie przyniósł ze sobą ten ruch. W końcu gdyby nie rozprzestrzenienie się idei feministycznych, żadna z kobiet nie byłaby dziś autorką tak wielkich produkcji. A i w twórczości mistrzów, takich jak Bergman czy Almodovar, nie dominowałby pierwiastek żeński.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW