Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Dyskryminacja kobiet?
dodano 21.01.2008
A jeśli same panie nie dostrzegają problemu? To jak Murzyni, którzy kiedyś uważali niewolnictwo za rzecz normalną...
17 stycznia 2007 "Fakt" i "Dziennik" informują o planowanym ślubie syna premiera oraz studentki.
Cytuję w kolejności wybrane zdania -
Syn premiera stanie na ślubnym kobiercu. Premier szykuje się na wesele. Ślub planuje syn Donalda Tuska, Michał. Jego wybranką jest śliczna studentka Akademii Medycznej w Gdańsku - Ania Lew. Swoją narzeczoną Anię Michał pokazał światu w październiku.
Owszem, gdyby panna Ania nie wychodziła za syna premiera, to pewnie media nie poświęciłyby jej uwagi, jednak czy zauważyłeś, szanowny Czytelniku (a zwłaszcza szanowna Czytelniczko!), że tekst jest wybitnie seksistowski? Albo redakcje są zdominowane przez facetów wraz z ich sposobem myślenia, albo nawet jeśli panie mają wpływ na przekazywane słowo, one same ulegają odwiecznym stereotypom! Media powinny wskazywać właściwe podejście do równości (tu płci), a co zacytowane zdanie (oprócz frazy "Premier szykuje się na wesele"), to utwierdzanie społeczeństwa w stereotypach.
No bo tak - "syn stanie na ślubnym kobiercu". Sam? Z tatą, czy może jednak z Anią? Jeśli jednak z nią, to powinno być "młodzi staną".
Także "ślub planuje syn Michał". Planuje sam, z całym rządem, z samym tylko premierem, a może z żoną premiera, czyli ze swoją mamą? Ania coś planuje? Nie wiadomo! Nie jest podmiotem ślubnej ceremonii i w dalszym wspólnym życiu?
A "jego wybranką jest"? Ona jest wybranką, a on nie jest jej wybrankiem? A może on ją wybrał jak jabłko z koszyka bez słowa? Z III zasady Newtona wynika, że akcja jest równa reakcji, zatem obie siły są równe i są skierowane ku sobie (albo od siebie, ale skoro jest to o ślubie a nie o rozwodzie, to pozostańmy przy wariancie "ku"). A siły to obopólne uczucia i dalsze romantyczne plany.
No i "swoją narzeczoną pokazał światu"... Jego świat nieco zna, jej jeszcze nie. Ale brzmi to, jakby konstruktor nowego superauta w końcu ujawnił światu swój najnowszy model bryki (tu miejmy nadzieję, że pierwszej i jednocześnie ostatniej...).
Dowiadujemy się, że przyszły pan młody "podobno zaczerwienił się jak burak, bo nie jest przyzwyczajony do zwierzeń sercowych", kiedy wyjawił, że chce, aby Anna została jego żoną. I to są media - "podobno", czyli coś ktoś powiedział, ktoś coś usłyszał i wieść idzie w eter... A przecież każda przeciętna młoda osoba, w tym redaktorka (i redaktor), nie jest przyzwyczajona do zwierzeń sercowych przed milionową rzeszą, bo i niby kiedy miałaby się przyzwyczaić - na to potrzeba lat...
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW