Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Dlaczego niektórym klubom nie wychodzi?
dodano 12.08.2009
Kilka dni na urlopie spowodowało, że nabrałem świeżego podejścia do tego co tak naprawdę widzę w klubach na co dzień. No ale zacznijmy od początku.
Miesiąc temu zostałem wysłany przez swoją agencję do siedziby głównej w Monachium. Tam, 100 metrów od kompleksu biurowego znajduje się chyba największe w tym mieście skupisko klubów i dyskotek na kilometrze kwadratowym.
Na ten klubowy plac można było wejść tylko jedną, główną bramą, na środku znajdowały się urocze stoiska z lekkimi przekąskami, napojami czy papierosami. Jednak nie w uroku gastronomicznym leży codzienny sukces tej imprezowej wysepki pośród biurowców Monachium. To, że lokalizacją tego klubowego jest bliskie sąsiedztwo Ostbahnhof też nie jest tutaj najważniejsze.
To że w każdy imprezowy dzień walą tam tłumy jest zasługą osobliwego porozumienia właścicieli klubów. Otóż każdy z lokali (klubów, dyskotek… jak kolwiek je nazwiemy) ma swój oryginalny i niepowtarzalny przynajmniej na tej ulicy klimat. W sumie klubów w tej imprezowej okolicy jest kilkanaście. I tak po kolei - mamy klimat stricte latynoski w “Bem Brasil”. Tylko i wyłącznie czarna muzyka - soul, rnb, hip hop, grana jest w klubie “Black”. Idąc dalej mamy w jednym miejscu mieszankę 70’s, 80’s i 90’s. Kilka metrów dalej znowu możemy się pobawić tylko i wyłącznie przy muzyce rock i pokrewne.
Wchodząc do każdego z tych klubów wiemy czego możemy się spodziewać. Wiemy jaką zastaniemy tam muzykę, mniej więcej wiemy też jakich możemy tam spotkać klubowiczów. Cudowne w tym rozwiązaniu jest to, że tak na prawdę w każdej z miejscówek są cały czas tłumy!
Oczywiście jeżeli ktoś jest już zmęczony szarpaniem drutów lub odgłosami batucady - krótki spacerek załatwia sprawę! 10 metrów i jesteśmy w innym klimacie muzycznym. Nic prostszego… A jednak, dla niektórych klubów na przykład w Polsce jest to trudne do osiągnięcia.
Wszędzie to samo
Weźmy pod lupę szczecińskie kluby na deptaku Bogusława, Alei Fontann, czy też po prostu wszystkie te które celują w masowego odbiorcy. We wszystkich tych klubach grają prawie cały czas ci sami didżeje, z gracją baletnicy wykonując rotacje i spacery między kolejnymi lokalami. W sobotę dj X zagra w klubie nr 1, by za 6 dni zagrać w klubie nr 2. Myślicie że jego repertuar smażonych płyt cd bardzo się zmienił od soboty?
Technologia obecnie pozwala na granie plików kupionych/ściągniętych z Internetu na płytach winylowych lub kompaktowych. Wszystko pięknie, tylko że sama technologia nie wystarcza. Potrzebny jest wystrój lokalu, marketing, klimat, obsługa w odpowiednim nastroju i … konsekwencja.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW