Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Kara śmierci za handel mrówkami
dodano 20.03.2007
Ludzi skazywano na karę śmierci już chyba za wszystko, co można sobie wyobrazić. Choćby w koszmarnym widzie.
Chini* jednak ciągle podnoszą stawki w licytacjach prawa karnego, bowiem pewnego China skazano na najwyższy wymiar kary za oszukiwanie na... mrówkach. Istotki zwinne i niewinne, ale ten Chin to całkiem przebiegły facet. Nie oszukał lusterkami jak praski cwaniak na kilkaset złotych. Owszem, na KILKASET, ale... MILIONÓW DOLARÓW!
Czy można sobie wyobrazić większą groteskę w obliczu śmierci? Facet sprzedawał... mrówki nie po 200 juanów, ale 50 razy drożej. Media podały - "sprzedawał po zawyżonej cenie". Ale zawyżenie... U nas ongiś sprzedawano towary po zawyżonych cenach (ale 50-200%, jednak nie 5000%!). I to w dobie totalnych braków rynkowych, a z tego co wiemy, Chiny są państwem zaskakująco rynkowym jak na komunistyczne idee. Tym bardziej trudno zrozumieć istotę tego przewału. Nie jednorazowo parę paczek mrówek na rynku pośród kopiowanych programów czy filmów a wódką ze żmiją w butelce, ale przez par lat przez profesjonalną firmę?! I 10 tys, frajerów płaciło koszmarne pieniądze (prawie 1300 dolarów za paczkę!) bez sprawdzenia, bez reklamacji, bez słowa protestu? W kraju, w którym jeszcze parę lat temu dolary były nielegalne, za posiadanie których można było iść do więzienia albo rozstać się z życiem? (Co tam w Chinach, przecież u nas w latach powojennych było podobnie!). W kraju, w którym wydawałoby się, że każde kichnięcie przez urzędnika, studenta i cudzoziemca jest rejestrowane przez parę kamer i kilku tajnych współpracowników donosi na nich, zanim oni sami zdadzą sobie sprawę, że coś rzeczywiście knują? Przecież to jakaś koszmarna groteska!
Przebiegły Chin okazał się mistrzem w naciąganiu w przeciwieństwie do jego mrówek, które także miały służyć do naciągania (ale... herbaty - podczas parzenia). Parę tysięcy Chinów sparzyło się na transakcjach, a jeden z nich w szoku dobrowolnie rozstał się z życiem.
Skazany na śmierć Chin z Chin być może powinien zostać nominowany do księgi Guinnessa, bo komu na świecie udałoby się ogołocić rodaków, czyli Chinów, z prawie 400 mln dolców? Na mrówkach, choćby i specjalnych, bo czarnych (jak podały agencje). Udało się odzyskać jakieś ochłapy dolarowe, bo tylko ok. miliona dolarów, czyli poniżej procenta przewału.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW