Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Jakoś nie wyszło, czyli śmierć wątpliwego poczęcia
dodano 16.04.2007
Dzisiaj będzie osobiście i po nazwiskach. Inaczej się w tym temacie nie da.
Krajobraz po bitwie o poprawki do konstytucji jest dość urozmaicony. Ojciec Dyrektor zza Wielkiej Wody nawołuje do miłowania posłów swoich, i jest "dziwnie spokojny" (przeczytaj więcej). Pan Wierzejski na swoim blogu jest trochę bardziej stanowczy: publikuje listę posłów PIS, którzy nie głosowali wczoraj - lub wstrzymali się od głosu. Cytuję Wierzejskiego: "celowo nie głosowali, choć byli obecni w sejmie, albo się wstrzymali od głosu, co oznacza bycie przeciw". Warto rzucić okiem na tę listę. Paradoksalnie, po jej przeczytaniu zacząłem darzyć obecnych na niej ludzi trochę większym szacunkiem.
Panie Pośle WW. Wstrzymanie się od głosu oznacza wstrzymanie się od głosu. Bycie przeciw oznacza bycie przeciw. Niewiele wiem o procedurach obowiązujących w Sejmie, ale widziałem, że trzy przyciski są przed każdym posłem. To na wypadek, gdyby w parlamencie znalazły się osoby nie postrzegające świata w kategoriach "TAK/NIE", "CZARNE/BIAŁE". Proszę nie uzurpować sobie trzeciego przycisku. Też wybrałbym właśnie tę opcję. Też należałoby dopisać mnie do listy, którą Pan proponuje wieszać na wszystkich murach. Imię i nazwisko dostarczę na wyraźne życzenie, na razie podaję powody.
1. Nie da się wpisać do konstytucji moich instynktów. Podkreślę tu: moich. Szanuję przekonania wszystkich wokoło, choć gotów jestem pokłócić się (konstruktywnie lub czupurnie) z tym czy tamtym. Gdy Pan WW pisze o swojej Córeczce, wierzę Mu, że bycie z nią na świecie to niesamowite przeżycie. Gdy koleżanka pokazuje mi zdjęcie swojego dzieciaka, widzę, jak świecą jej się oczy. To wszystko jest szczere i autentyczne, bez dwóch zdań. Więc równie szczery i autentyczny powinien być niepokój, jakim napawa mnie myśl o dziecku. Równie szczery i autentyczny może być strach przed macierzyństwem. Instynktów nie da się przewidzieć i skodyfikować.
2. Nie da się wpisać do konstytucji mojej sytuacji w życiu. Nawet gdyby hormony przyszłej matki udzieliły mi się jako przyszłemu ojcu, wprawiając w zachwyt i radość (a wierzę, że to możliwe), to i tak należałoby prędzej czy później pomyśleć o rzeczach przyziemnych. Przyznaje mi tu rację nawet partia Pana WW, oferując tzw. becikowe. Są wydatki. Są problemy z metrażem. Są kwestie pracowania (lub nie). Nie wspominam o zarwanych nocach, opiece zdrowotnej, szukaniu szpitali. Jestem na szczęście w uprzywilejowanej sytuacji. Ale nie wszyscy tak przecież mają. I żadna dawka hormonalnego znieczulenia, żadne nagłe objawienie nie wykurzy ze mnie tego lewicującego cynika, który głowi się, co będziemy jedli.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW