Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Potworki z bidula
dodano 01.06.2007
Zanim przeczytasz, zastanów się czy jesteś gotowy na relację z rzeczywistym światem "biednych" dzieci z bidula. Młody człowieku, zanim przekroczysz progi domu dziecka, pomyśl po co i dlaczego. Spotkanie z rzeczywistym światem tych dzieci często odbiega od twoich oczekiwań, a za wszystkie cierpienia najmniejszego z nich odpowiadasz TY.
Dobre marzenie czasem pokrzepi jakoś, odświeży, wzmocni, rozweseli, ale nie z marzeń, nie ze snów życie się składa, ale z prawdy i znoju.
Marzenie. [podp. Janusz]. „Czytelnia dla Wszystkich” 1899, nr 7
Skończyłeś studia, stajesz przed dylematem co dalej - szkoła czy placówka socjalizacyjna? Postanawiasz złożyć swoje CV i czekać na odpowiedź. Może jednak sam osobiście udajesz się do placówek, aby porozmawiać z dyrektorem? Może znajdzie chwilkę i przymnie Cię w swoim gabinecie? Może sekretarka nie zdąży Cię zbyć?
Szukasz, piszesz, prosisz i nagle jest propozycja pracy w domu dziecka. Idziesz na pierwszą rozmowę, troszkę zmieszany, niepewny, ale przecież praca z biednymi, nieszczęśliwymi dziećmi jest poświęceniem, oddaniem siebie drugiemu człowiekowi.
Kilkanaście pytań, takich schematycznych, ale musisz się dobrze zaprezentować, musisz przekonać, że Ty jesteś najlepszy. Myślisz - to nie takie trudne, przeczytałeś kilka poradników - uda się. W końcu wchodzisz do gabinetu, przypominasz sobie kilka uwag
- nie siadaj nie proszony
- ważne, aby na Twojej twarzy widoczne było zainteresowanie,
- nie wykonuj zbyt wielu ruchów, to może rozpraszać rozmówcę, nie zaciskaj dłoni, nawet, jeżeli jesteś zdenerwowany
Kiedy już pada pierwsze pytanie, czujesz się coraz pewniej
- Dlaczego Pan chce pracować w naszym Domu?
Mówisz coś o swoich umiejętnościach, o darze pracy z dziećmi, o doświadczeniu jako wolontariusz, ale tak naprawdę myślisz, że przecież to takie proste, tu było wolne miejsce pracy, a że lubisz pracę z dziećmi, czemu nie. Kilka kolejnych pytań o studiach, rodzinie, takie wszystko i nic, i słyszysz
- Za kilka dni otrzyma pan odpowiedź.
Wychodzisz, głęboki oddech ulgi i czekasz. Po dwóch, trzech dniach otrzymujesz telefon, że możesz zgłosić się do pracy. Radości i przerażenie, tysiące pytań o tym, jak tak naprawdę będzie wyglądać twoja praca, czy potrafisz, czy dasz radę.
TWÓJ PIERWSZY DZIEŃ
Stajesz przed drzwiami Domu, serce pije Ci coraz mocniej, zastanawiasz się, jaki będzie to dzień. Otwierasz drzwi wejściowe, cisza, jakby wszystko wymarło. Z rozmyślań wyrywa Cię głos sprzątaczki
- Pan do kogo?
- Ja - wydaje ci się, że głos Ci drży - ja jestem nowym pracownikiem
- W takim razie zaprowadzę pana do dyrektora
I chociaż znasz drogę, idziesz za tą dziwną kobietą, jakbyś pierwszy raz szedł do szkoły.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW