Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Platforma przed wyzwaniem
dodano 24.10.2007
Wybory bez niespodzianki: Platforma Obywatelska wyprzedziła PiS i obejmie władzę w parlamencie. Pytanie tylko, czy będzie ją – na wzór poprzedników – pełnić dla samego jej utrzymania, czy też zrealizuje swoje hasło: By żyło się lepiej.
Po wysłuchaniu pierwszych słów Donalda Tuska po ogłoszeniu wyników można jednak z optymizmem patrzeć w przyszłość. Lider PO na gorąco komentował nie tylko sam fakt zwycięstwa, ale też ogłaszał wstępne plany nowej władzy na pierwsze dni rządów.
„Nałożono na nas wielki obowiązek – po pierwsze obowiązek pojednania”, mówił Tusk. Stanowiło to z pewnością aluzję do obecnej sytuacji społeczeństwa polskiego, nie bez powodu uważanego za skłócone w największym w historii stopniu. Prawo i Sprawiedliwość miało tendencję by dzielić: na zwykłych ludzi i na elity, na biednych i oligarchów, na przeciwników i zwolenników korupcji, na prawdomównych i kłamców… Przykłady stereotypów, wykreowanych przez Jarosława Kaczyńskiego i jego wspólników, można by mnożyć. Donald Tusk zdaje sobie sprawę, iż zniwelowanie tych wyolbrzymionych podziałów zabierze sporo czasu i energii.
Pierwsze kroki już wykonał – po ogłoszeniu wyników dziękował wszystkim wyborcom, również tym, którzy głosowali na inne, nawet zupełnie przeciwne opcje polityczne. „Ludzie w Polsce poszli wybierać własny los, nałożyli na nas wielką służbę. Zrobimy wszystko, żeby Polska była dla was dobrym domem”, przekonywał, a w jego głosie dało się wyczuć, że mówi naprawdę do wszystkich. Również do tych, z którymi się nie zgadza pod wieloma względami. Szanuje ich poglądy i przekonania – czego przez ostatnie dwa lata nie potrafili bracia Kaczyńscy.
W ogóle dało się dostrzec, że świadomość zwycięstwa – i to tak wyraźnego – zdjęła z Tuska duży ciężar, ogromną presję. Jak zwykle wydawał się skupiony i poważny, jednak zarazem bardziej pewny siebie. Nareszcie nie musiał czuć się zagrożony ze strony Jarosława Kaczyńskiego, czyli człowieka, który przez wiele wcześniejszych miesięcy jako premier krytykował i wyśmiewał jego wizję państwa liberalnego. Teraz, gdy lider Platformy znajduje się na szczycie, może wreszcie więcej słów poświęcić przyszłości Polski, bez konieczności nieustannego udowadniania, że krytyka ze strony PiS jest bezpodstawna.
Na tym właśnie polegał największy błąd rządów Prawa i Sprawiedliwości: poprzez brak umiejętności zawierania kompromisów oraz nieufność wobec innych partii, Kaczyński i spółka skupiali się bardziej na ich atakowaniu zamiast na współpracy. W efekcie skłócili się niemal ze wszystkimi opcjami politycznymi i stało się jasne, że nawet w przypadku zwycięstwa będą niezdolni to utworzenia jakiejkolwiek koalicji.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW