Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Porcelanowa opowieść
dodano 02.01.2008
Mojego autorstwa wierszowana bajeczka, dzięki której to zaczęła się moja poetycka przygoda. W nietypowy, przynajmniej według mnie, sposób opowiadam w niej o przygodzie króla Maciusia. Publikowana w lokalnym piśmie.
Tę bajkę napisałem w marcu tego (2007) roku. Wówczas bowiem pani od języka polskiego zadała nam do domu napisanie bajki. Napisałem ją wierszem, przeczytałem przed klasą, za co otrzymałem szóstkę i oklaski razy kilka. Udało mi się ów utwór opublikować w lokalnej gazetce. Jest to mój pierwszy, jak to czasem mawiam, stwór poetycki, z którego dumny jestem okropnie. Zapraszam do przeczytania.
Porcelanowa opowieść
Dawno, dawno temu, za siedmioma Castoramami, stał zamek wielki, za wielkimi murami
Żyli tu bogaci, i żyli tu biedni, bardzo się kochali, i nie byli wcale wredni
Ale kiedyś, w zamku, pojawił się duch Franek, amator sztuki, wielbiciel porcelanek
I ofiarami jego sentymentalnej psychiki, stały się pisuary, muszle, umywalki i małe słoniki
I wnet dworzanie wszczęli wrzask wielki: "Gdzie są u licha nasze muszelki?!"
I w obawie, że z tego nie wyjdą cali, wszyscy z zamku pouciekali.
Stało samotnie, opuszczone zamczysko czasu niemało, czterdzieści i cztery razy śnieg samo widziało
I przez te lata, wszak wiele ich minęło, puste i martwe, w pamięci ludzkiej zaginęło
Aż pewnegno dnia, dnia majowego, mury zamku zawitały gościa wyjątkowego
Bardzo wyjątkowego, dzieci moje drogie, był to bowiem Król Maciuś we własnej osobie
Przybył na swym pięknym, śnieżnobiałym rumaku, na plecach miał wór, pełen świeżych buraków
Spojrzał na zamek, pomyślał i powiedział: "Fajna ruina, co będę w hotelu siedział"
I oczarowany pięknem zamku, jakich jest wiele, pognał do osady, tam gdzie jego hotele.
Nie minęły dni trzy, gdy wraz ze swą mądrą głową, sprowadził do zamku swoich poddanych,
swoje wojsko, majątek i królową
Maciuś, i jego żona Brygida, była to para królewska prawdziwa
On, przystojny, silny, strateg urodzony
Ona, piękna, mądra, najlepsza w roli króla żony
Pożyli trochę w spokoju, lecz wkrótce zniknął spokój ich życia, bo straszny duch Franek
wyszedł z ukrycia.
I zjawił się duch ten razu pewnego w sypialni królewskiej, pod postacią wielkiej,
porcelanowej wazy niebieskiej
I zagroził królowi: "Jeśli nie wykupisz z Castoramy całej porcelany, i nie znajdzie się u
mnie każdy, choćby najmniejszy porcelanowy talerz, sam na wieczność porcelaną się staniesz!"
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW