Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Szkodliwość społeczna organizacji wymiaru sprawiedliwości ?
dodano 16.05.2008
"Nie jesteś jednak tak bezwolny, a choćbyś był jak kamień polny, lawina bieg od tego zmienia, po jakich toczy się kamieniach" - Czesław Miłosz
Sędzia sądu powszechnego, to obecnie w Polsce chyba jedyny zawód o stabilnej pozycji finansowej. Wystarczy, że jako student prawa „wykuł” na pamięć trochę kodeksów (dziś już nieaktualnych), poszukał silnych koneksji, "zamknął dziób, przestał samodzielnie myśleć" i już jako sędzia sądu powszechnego może pławić się do końca życia w rozlicznych przywilejach: a to immunitet pozwalający kraść bezkarnie w hipermarkecie (jak to zrobiła sędzia w Szczecinie), a to gwarancja posady do późnej starości, a to dodatkowe coroczne urlopy, a to wysoka pensja od której nie płaci się składek na ZUS, w praktyce jedynie czterogodzinny dzień „pracy”, liczna sieć ośrodków wczasowych, funduszy socjalnych i nagród finansowych. Żyć nie umierać. Prawdziwa elita przywilejów, a gdzie zasługi? Za tę najwyższą kastę urzędasów, wciąż płacimy wszyscy solidarnie, oprócz tych mądrzejszych, co podatków nie płacą na takie(!) państwo. Ciekawe dlaczego aktorów podobne przywileje nie spotykają; oni prawie co tydzień muszą „zakuwać” liczne strofy scenopisów, myśleć też nie muszą za dużo. Wystarczy, że odegrają swoją rolę, wg wymagań decydentów.
Na szpitale i pensje dla lekarzy oraz pielęgniarek może nie być, dla Policji pieniądze są zbyteczne, dla innych zawodów wielce społecznie użytecznych pieniędzy nie ma, ale dla kastowej struktury sędziów rząd pieniądze zawsze znajdzie. Czy to nie jest istne kumoterstwo władz (sądowniczej, wykonawczej i ustawodawczej)? Czym jaśniepaństwo sędziowie narodowi się rewanżują, ten wie kto miał choć raz kontakt z sądem. Indolencja, ignorancja, arogancja, pretensjonalizm, nepotyzm i nihilizm, to mają ci prawnicy do zaoferowania w zamian – a my jeszcze im za to płacimy. Czy nie mamy tu do czynienia ze społecznym pasożytnictwem?
Autor zdaje sobie sprawę, iż słowa powyższe nie dotyczą wszystkich sędziów, jednakże skoro istnieje korporacyjne przyzwolenie na społeczne pasożytnictwo sędziów, a istnieje, to tworzenie socjopatologii wymiaru sprawiedliwości obciąża całą formację.
Nasilająca się w ostatnich latach w Polsce przestępczość zarówno wśród dorosłych, jak i nieletnich, w dodatku przybierająca coraz bardziej złożone formy oraz nikłe rezultaty resocjalizacji w zakładach zamkniętych sprawiła, że zaczęto „poszukiwać” nowych systemowych rozwiązań prawnych zwiększenia efektywności działania wymiaru sprawiedliwości. W poczuciu opinii społecznej niewątpliwie wymiar sprawiedliwości tkwi w ostrym kryzysie, niewydolności struktur, zadziwiających wyroków ferowanych przez sędziów. Rzeczywistość społeczna w okresie transformacji ustrojowej w Polsce nasycona jest brutalnymi aktami agresji w miejscach uznanych dotąd za bezpieczne. Już nie tylko wyjście z domu na ulicę budzi dziś lęk, ale i miejsce pracy (z takimi formami agresji jak mobbing czy plotka, które dotąd oficjalnie nie istniały w Polsce, a mobbing nadal nie może znaleźć się w kodeksie karnym, choć trafił niedawno po wielkich bojach do kodeksu pracy i to za sprawą ustawodawstwa Unii Europejskiej). Szkoła również zalana jest agresją. Przypadek toruńskiego nauczyciela pobitego przez uczniów w sali podczas lekcji, nagłośniony przez mass media we wrześniu 2003 r., ukazuje powagę problemu (to jednak tylko wierzchołek tej góry ... asocjalności).
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW