Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Łowcy i kolekcjonerzy autografów
dodano 09.11.2010
Na każdy, nawet najkrótszy spacer wybierają się z długopisem i notatnikiem w kieszeni. Oglądając telewizję wychwytują nazwiska znanych osobistości. Godzinami spędzają czas w Internecie, poszukując ciekawych imprez i spotkań.
Na każdy, nawet najkrótszy spacer wybierają się z długopisem i notatnikiem w kieszeni. Oglądając telewizję wychwytują nazwiska znanych osobistości. Godzinami spędzają czas w Internecie, poszukując ciekawych imprez i spotkań, na których mogą pojawić się gwiazdy. To charakterystyka łowców autografów.
Nikt nie wie ilu jest w Polsce kolekcjonerów autografów. Dzięki rozpowszechnieniu się Internetu, każdego roku pojawiają się nowe osoby, które rozpoczynają wyjątkową przygodę związaną ze zbieraniem podpisów. Starzy kolekcjonerzy przestrzegają, że to tylko z pozoru fajna zabawa. "Wszystkim wydaje się, że dzięki swojemu hobby poznaje znane osoby, które są zawsze dla mnie miłe. Moi znajomi myślą, że dzięki swoim zainteresowaniom, mogę zobaczyć świat show-biznesu z bliska- mówi Mariusz z Koszalina, autografy zbiera od 12 lat. Według niego, to hobby dla ludzi z pasją. Zbieracze muszą być bardzo wytrwali. Nie zawsze uda się zdobyć upragniony podpis podczas pierwszej próby. Gdy jednak wyprawa zakończy się pozytywnie, z wielką dumą dołączają okaz do własnej kolekcji. Mariusz wspomina, że spotkał się z wieloma, bardzo niemiłymi sytuacjami. "A to znana piosenkarka miała zły humor i na mnie nawrzeszczała. Innym razem ochrona "delikatnie" mnie wyprosiła, gdy zobaczono, że dostałem się za kulisy koncertu."
Jak widać łowców stać na wiele, jeśli w grę wchodzi powiększenie własnej kolekcji. Cechują się wielką odwagą i determinacją. Są chyba jedynymi osobami, które czekają na koniec, a nie początek koncertu, czy sztuki teatralnej. Jednak czy każdego kto posiada kilka autografów można nazwać „łowcą"? Zapytałem o to Michała, który jest w tej branży od 6 lat. "Posiadam 3000 podpisów w swojej kolekcji, ale nie mogę nazwać siebie łowcą. Jestem kolekcjonerem, autografy zbieram drogą listowną. Mieszkam w małej miejscowości w województwie Zachodniopomorskim, niewiele tu się dzieje. A gdy przyjedzie ktoś znany, to na koncert przychodzą prawie wszyscy mieszkańcy. Gdybym zbierał podpisy tylko osobiście, mógłbym policzyć je na palcach jednej ręki." Ze słów Michała wynika, że w dzisiejszych czasach nie trzeba mieszkać w dużym mieście, aby zdobywać autografy.
W Internecie znalazłem wiele stron i forów dyskusyjnych, na których gromadzą się kolekcjonerzy. Wymieniają się tam adresami, radami, informacjami, które gwiazdy odpowiadają na listowne prośby, a które niekoniecznie. Między dwoma nieformalnymi grupami- „łowcami" a kolekcjonerami trwają zaciekłe spory. Mariusz, reprezentant pierwszej grupy mówi- "Zbierając podpisy osobiście, mam pewność, że każdy z okazów, z mojej kolekcji jest oryginalny i podpisany odręcznie. Kolekcjonerzy muszą się spodziewać, że za bardzo znanego aktora mogła podpisać się np. sekretarka. Do tego dochodzą podpisy tworzone za pomocą specjalnych maszynek, tzw autopeny."
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW