Postanowiłem zapytać Michała, czy jest pewny, że wszystkie autografy z jego kolekcji są oryginalne. „Zdecydowanie tak. Pewnie, zdarzało się otrzymać jakieś podróbki, jednak takie podpisy wykluczyłem z kolekcji. Łowcy mają o tyle gorzej, że do Polski nie przyjeżdża wiele gwiazd światowego formatu, a ja posiadam ich sygnatury otrzymane drogą listowną" Na pewno zdobywanie podpisów osobiście jest ciekawsze. Łowcy muszą często bardzo się postarać, aby osiągnąć swój upragniony cel. Wiele też zależy od szczęścia, od pomocy innych ludzi, od drobnej informacji pomagającej np. namierzyć hotel, w którym zatrzymała się gwiazda. Kolekcjonerzy to przede wszystkim szperacze. Muszą włożyć wiele wysiłku aby znaleźć adres do znanej osobistości. Muszą cechować się cierpliwością. Rekordziści na swój list czekają kilka lat, inni w ogóle nie otrzymają odpowiedzi. Zbieraczom autografów pozostaje życzyć wielu sił i szybkiego powiększenia zbiorów. A Państwo zostaliby łowcami, czy listownymi kolekcjonerami?
Mateusz Mońko