Teraz powtórzę pytanie: Czy my przypadkiem nie przesadzamy z tą miłością?
I wcale nie napiszę, że nie powinno się wchodzić w związki bez miłości. Powinno się przede wszystkim myśleć. Bo faktem jest, że wszyscy przesadzają z miłością. Opinia społeczna, media, sztuka – wszyscy. Trąbią nam, że miłość jest najważniejsza, że bez niej życie nie ma sensu. A ja się pytam, jak w tym momencie czują się samotni? Jak czują się niekochani? A zdradzeni? A odrzuceni? A wdowcy?

Ktoś sławny się zakocha i nadaje o tym we wszystkich możliwych mediach, rozpływając się i twierdząc, że znalazł miłość życia. Oczywiście, jak przystało na sławną osobę, za pół roku będzie już po rozwodzie i znajdzie sobie nową laleczkę do zabawy. Szkoda tylko, że wywiad z nim czytała kobieta, która dobrze wiedziała, że jej mąż jest właśnie u kochanki. I poczuła się jak nic nie warta istota którejś tam kategorii.

Nastolatki – to samo. Co drugi temat w mediach to miłość. „Bez niej nic nie ma sensu”, „Tylko ona pozwala żyć”, „Tylko ona daje nadzieję”. Dziewczyna ma piętnaście lat i cerę jak po spryskaniu środkiem owadobójczym, ale powinna kogoś mieć, bo przecież „samemu nie można być szczęśliwym”. No więc jest nieszczęśliwa – w końcu czytała, że tak właśnie ma się czuć. Starszy od niej o kilka lat chłopak bezskutecznie walczy z otyłością i jakoś dziewczyny się do niego nie garną. Natomiast na każdym przyjęciu rodzinnym ciotki wypytują, czy już jakąś ma. To skutecznie psuje mu humor, a w dłuższej perspektywie wpędzi go w ostrą depresję. Pewnie by w nią nie wpadł, gdyby mu nie dano do zrozumienia, że „tylko miłość daje siłę”.

Przykłady można mnożyć. Miłość w końcu przyjdzie do prawie każdego, ale niekoniecznie będzie to miłość na wieki, niekoniecznie będzie idealna. Nie dajmy się zwariować. Bez miłości jesteśmy równie wartościowi. Ci, co twierdzą inaczej, myślą pewnie, że żyją z osobą sobie przeznaczoną. Być może tak właśnie jest. Być może jednak swoją miłość życia minęli kilka lat temu na przejściu dla pieszych w samym centrum wielkiego miasta. I nigdy więcej już jej nie spotkali...