Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Złoty Blask Miedzi
dodano 30.05.2007
Jedno było pewne. Albo pierwszy raz Mistrzem Polski zostanie BOT GKS, albo Zagłębie Lubin po raz pierwszy wygra na Łazienkowskiej z Legią. Sprawdził się wariant drugi, a zaskakujący sezon 2006/2007 dobiegł końca.
Po 14 latach tytuł mistrzowski nie trafił do Krakowa, Warszawy, ani Łodzi. Po raz drugi w swojej historii, Zagłębie wygrało ligę. Zarówno Legia, Wisła jak i Lech z Koroną mieli chwiejną formę, co wykorzystały drużyny Michniewicza i Lenczyka. A co warto zaznaczyć, w obu ekipach gra kilku "nowych" reprezentantów Polski, na których postawił Beenhakker. Szkoda, że tak ciekawy sezon musiał "znosić" kaprysy Ministra Sportu i PZPN.
Wielcy wygrani
Miedziowa drużyna przystępowała do sezonu jako ta trzecia siła. Zagłębie w ostatnich sezonach pokazywało się z dobrej strony, psując nie raz krew potentatom ligi. Ich brązowe medale z poprzedniego sezonu nie powinny zatem dziwić nikogo. Ale początek sezonu nie był udany, podobnie jak i meczu z Legią.Lubinianie po 2 kolejkach byli na 14 miejscu, a na pudło wskoczyli dopiero w ostatniej kolejce rundy jesiennej, spychając po zwycięstwie 1-0 Legię. W ostatniej serii spotkań na stadion mistrza przyjechali pretendenci do tytułu. Aby utrzymać pierwsze miejsce, musieli wygrać z Legią po raz pierwszy. Do tej pory w 18 spotkaniach obu drużyn w Warszawie, Legia wygrywała 10 razy i odnotowano osiem remisów. Drużyna z Łazienkowskie sezon zaczęła z mocnego uderzenia, wygrywając na inaugurację 3-1 z Cracovią. Podobnie było i w meczu z Zagłębiem.Od pierwszych minut dominowała drużyna Jacka Zielińskiego i udokumentowała tę przewagę bramką Włodarczyka. Jak się okazało później, mecz zakończył się porażką 1-2, czyli tak samo jak cały sezon.
Tymczasem BOT, ciągle z nadzieją, męczył się z Pogonią, pokonując Portowców 2-0. Dla piłkarzy Lenczyka, jak i Michniewicza, był to udany sezon. GKS zadebiutuje z pucharach, a największe gwiazdy obu drużyn mają pewne miejsce w szerokiej kadrze Leo Beenhakkera.
...i przegrani
Ten sezon miał należeć do Wdowczyka. Trener "wojskowych" szumnie zapowiadał obronę tytułu i Ligę Mistrzów. Nie zdołał się utrzymać na stołku do końca sezonu, a lepsze wrażenie sprawił Jacek Zieliński, do niedawna piłkarz stołecznego klubu. Po obiecujących sparingach we Francji ( wygrane z OM i PSG ) zadawano pytanie: kto dogoni Legię? W grupie pościgowej miały być Wisła Kraków, Lech Poznań i Korona Kielce. I w ostateczności Legii nie dogoniły, ale odjechał im kto inny. Liczba porażek ( 10 ) teoretycznie nie powinna dać Legii nawet trzeciego miejsca, ale nierówna forma pozostałych rywali pozwoliła przywiesić brązowe krążki na szyi. Miniony sezon, choć w ostatniej chwili podratowany, odznaczył się hańbiącymi porażkami w Pucharze Polski ( 1-2 ze Stalą Sanok ) i Wisłą Płock w walce o Super Puchar Polski. W dodatku, na wzór zaprzyjaźnionej Pogoni, ściągnięto kilku brazylijskich pseudo-piłkarzy-amatorów napoi wyskokowych.Efekty widzimy.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW