Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Dzień Zaduszny, a słowiańska mitologia i obrzęd Dziadów
dodano 03.11.2011
Śmierć oraz sposób jej pojmowania ściśle łączyły się z naukami Kościoła. Nie była więc ona ostatecznym końcem, a jedynie przejściem do innego, lepszego świata. Stanowiła jedynie kres biologicznych, doczesnych działań człowieka.
Obszary działalności demonicznej
Opisy demonologii słowiańskiej wskazują na istnienie kilku głównych obszarów działalności złych duchów. To między innymi powietrze, z szalejącymi burzami, złowrogim wiatrem i siejącym zniszczenie gradem. Demony upodobały sobie również zbiorniki wodne, pola oraz lasy. Bory, gaje czy olszyny oprócz obdarowywania ludzi zwierzyną , ziołami i jagodami są miejscem tajemniczym, w którym zaginęła już nie jedna osoba. Duchy wodne przybierały często postaci młodych, pięknych dziewcząt o zielonej barwie. Kupałki, bogunki nocami wychodziły na brzeg, by tańczyć w świetle ognisk i torturować błądzących młodzieńców. Wody stanowiły również siedlisko wodników. Mieszkały one na dnie wód w kryształowych bądź szklanych pałacach. Stwory te przybierały najczęściej postać wirów wodnych choć zdarzały się i takie przybierające kształty wysokich, szczupłych ludzi o zielonym i obślizgłym ciele, z dużą głową i wyłupiastymi oczyma. Innym, często obieranym przez nie kształtem był człowiek z elementami padliny, zwłaszcza końskiej lub psiej. To niezwykle przebiegłe istoty. Często zakładały czerwone wstążki bądź inne ozdoby, by kusić dzieci i kobiety. Klaskanie wodnika oznaczało rychłe zatonięcie jakiegoś nieszczęśnika. Wodniki traciły swoje moce zaraz po Nocy Świętojańskiej. Wierzono bowiem, że właśnie wtedy św. Jan wyświęca wszystkie stawy, rzeki i potoki. Demony górskie były wyobrażeniami kobiet, zwykle ubranymi na biało. Smerkawice szczególnie upodobały sobie karmiące matki. Odpowiedzialne były między innymi za porywanie dzieci. Na polach można było spotkać podciepy bądź południki. Zazwyczaj jawiły się pod postacią starego dziada siadającego na piersiach żniwiarzy. Swoje ofiary dusiły. Najczęściej atakowały w samo południe. Badacze folkloru słowiańskiego łączą występowanie południc z tworzącymi się w godzinach południowych wirami powietrznymi, formującymi się zwłaszcza przed burzą. Duchy, których ciała nie zostały jeszcze pogrzebane zwane były wąpierzami bądź upiorami. Zmarli tęskniący za swym dawnym życiem, nieustannie błąkali się w miejscach, w których przebywali za życia. Istoty te, zwłaszcza pod osłona nocy, miały zdolność wysysania krwi od osób żyjących. Prasłowiańskie słowo opir związane było najprawdopodobniej z 'nadymaniem' co z kolei wywodziło się od 'wypełniania ciała obcym duchem'.
O charakterze istoty demonicznej decydowało pochodzenie. Większość demonów wywodzi się z dusz osób zmarłych nienaturalnie: samobójców, wisielców, topielców, niechrzczeńców czy martwych płodów.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW